Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).

Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.

Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.

Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.

W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]

Przejdź do treści
PL | EN
Facebook Twitter Youtube
Unia Europejska

Unia Europejska

Wolności obywatelskie

21.08.2024

Kwaśniewski: Czy eurokraci zrezygnowali z budowy Państwa Europa?

Mija już ósmy miesiąc ciszy wokół prac nad reformą unijnych traktatów. Organy Unii Europejskiej nie przekazują jakichkolwiek informacji na temat dalszego przebiegu działań. Czy to oznacza, że temat przepadł?

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

21.08.2024

Czy eurokraci zrezygnowali z budowy Państwa Europa?

Mija już ósmy miesiąc ciszy wokół prac nad reformą unijnych traktatów. Organy Unii Europejskiej nie przekazują jakichkolwiek informacji na temat dalszego przebiegu działań. Czy to oznacza, że temat przepadł?

Kto chce budowy Państwa Europa?

15 sierpnia wspominaliśmy kolejną rocznicę Bitwy Warszawskiej, jednej z najważniejszych batalii w historii Polski i całego świata. Odrodzone po 123 latach niewoli państwo polskie powstrzymało pochód Armii Czerwonej, który miał rozpalić bolszewicką pożogę aż po Atlantyk.

Autorem sowieckiej strategii światowej rewolucji był ludowy komisarz spraw wojskowych Lew Trocki. Jego marzeniem było zajęcie całej Europy. Na zgliszczach państw narodowych i dawnego porządku chciał powołania „Federalnej Republiki Europy – Stanów Zjednoczonych Europy”. Zamiar ten przejął jego wierny uczeń Altiero Spinelli, który w 1941 roku kreślił w „Manifeście z Ventotene” wizję jednego europejskiego państwa, w którym zniesiona zostałaby demokracja, zaprowadzona dyktatura partii, ograniczona własność, zlikwidowane granice, tożsamość narodowa i religijna.

Dzisiaj imię Altiera Spinellego nosi budynek Parlamentu Europejskiego, a jego rewolucyjny manifest został wprost przywołany w Preambule rezolucji z listopada 2023, otwierającej wielką reformę Unii Europejskiej. Powodzenie tego planu na zawsze odebrałoby nam możliwość obrony w Polsce życia, rodziny, wolności, tożsamości narodowej i religijnej.

Bronimy suwerenności Polski

Jeżeli chcemy godnie uczcić pamięć bohaterów wojny 1920 roku, musimy powtórzyć ich sukces i własnym wysiłkiem powstrzymać neomarksistowską rewolucję w UE. Od listopada ubiegłego roku Instytut Ordo Iuris odniósł na tym polu szereg sukcesów. Wbrew intencjom autorów reformy, nie udało się jej przeprowadzić po kryjomu. Sprawa odbierania narodowej suwerenności stała się w Polsce jednym z głównych tematów europejskiej kampanii wyborczej. Natomiast na spotkaniach z Ordo Iuris na ten temat pojawiły się tysiące aktywnych społecznie rodaków. Dyskutowaliśmy o tym z liderami Konfederacji i PiS-u, włączyliśmy w nasze prace profesorów prawa, dyplomatów i ruchy społeczne.

Wreszcie, na wzór naszych przodków, szukamy sojuszników polskiej suwerenności i niepodległości na całym świecie.

Doskonała polska dyplomacja, która w 1919 roku w Wersalu uzyskała uznanie naszej niepodległości, także w czasie wojny z bolszewikami pozyskała szerokie poparcie dla polskiej sprawy. Z USA już w 1919 roku przybyli doradcy, a Polonia uformowała lotniczą Eskadrę Kościuszkowską. Z Francji nadciągnęły dziesiątki tysięcy karabinów, setki samolotów i dział, a do tego potężne kredyty wojenne i wojskowi doradcy. Na tydzień przed Bitwą Warszawską, gdy Niemcy zablokowały transport pomocy wojskowej dla Polski, bogaty transport niezbędnej amunicji przybył z bratnich Węgier.

Bez tego międzynarodowego wysiłku, polska sprawa byłaby przegrana.

Polscy, europejscy i amerykańscy eksperci wspólnie przeciw budowie Państwa Europa!

Już za miesiąc, na zaproszenie Ordo Iuris i The Heritage Foundation – największego konserwatywnego ośrodka analitycznego USA – do Warszawy przybędą eksperci z obu stron Atlantyku. Merytoryczne zaplecze Partii Republikańskiej spotka się z ekspertami partii suwerennościowych między innymi z Polski, Hiszpanii, Węgier, Czech, Estonii, Rumunii, Bułgarii, Chorwacji, Francji i Włoch. Podczas spotkania debacie poddamy katastrofalne skutki antydemokratycznej centralizacji UE dla obronności i gospodarki. Podkreślimy ideologiczne korzenie i genderowe cele reformatorów. Omówimy znaczenie suwerenności dla realizacji interesu narodowego i skutecznej współpracy międzynarodowej. Po tym spotkaniu nie będzie już możliwości, by marksistowskie reformy UE weszły w życie bez skoordynowanego, międzynarodowego oporu.

Czasu jest coraz mniej.

Dlatego nasze działania przyspieszają. W lutym opublikowaliśmy raport „Po co nam suwerenność?”, w którym tłumaczyliśmy na konkretnych przykładach, z czym się będzie wiązać dla każdego z nas proponowana zmiana traktatów. Wcześniej przygotowaliśmy też obszerny raport, analizujący szczegółowo proces centralizacji Unii Europejskiej na przestrzeni kilkunastu ostatnich lat.

Obie publikacje przetłumaczyliśmy na język angielski i przekazaliśmy kluczowym politykom, dziennikarzom i ruchom społecznym z Polski, Europy i Stanów Zjednoczonych.

O zagrożeniach dla naszej niepodległości mówimy też wszędzie, gdzie mamy okazje docierać do najważniejszych decydentów oraz bezpośrednio do Polaków i Europejczyków – osobiście mówiłem o tym do uczestników ubiegłorocznego Marszu Niepodległości oraz w trakcie kilkudziesięciu spotkań, które organizowaliśmy w ostatnich miesiącach w całej Polsce. W mediach społecznościowych ogromną popularnością cieszyły się nasze infografiki. Sprawie poświęciliśmy dziesiątki wywiadów, debat i konferencji; pisaliśmy o tym w wielu naszych newsletterach, które trafiają do setek tysięcy Polaków.

Uczestniczyliśmy w konferencji suwerennościowej „Biało-czerwoni. Wolni Polacy wobec zmian traktatowych Unii Europejskiej”, w trakcie której rozdaliśmy ponad tysiąc plakatów, pokazujących skutki zmian traktatowych w formie graficznej.

Zorganizowaliśmy wraz z redaktorem Witoldem Gadowskim debatę na ten temat, na którą zaprosiliśmy także wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka i posła Suwerennej Polski Sebastiana Kaletę; zorganizowaliśmy międzynarodowy panel dyskusyjny poświęcony centralizacji Unii Europejskiej podczas konferencji organizowanej przez Media Narodowe.

Mówiliśmy o tym w trakcie największych europejskich konferencji konserwatywnych – CPAC Hungary w Budapeszcie i NatCon w Brukseli. Raporty podkreślające transatlantyckie skutki antydemokratycznej centralizacji UE przekazaliśmy w Kongresie, zarówno samym kongresmenom, jak i podczas narady doradców Partii Republikańskiej w czerwcu tego roku.

Reforma traktatów unijnych zawieszona?

Nie ukrywam, że ogrom pracy, związanej z nagłaśnianiem tej sprawy był wprost przytłaczający, ale nie mogliśmy odpuścić, bo skala zagrożenia dla naszej niepodległości jest absolutnie bezprecedensowa.

Dziś widać wyraźnie, że ta praca ma głęboki sens, bo w ostatnich miesiącach nie podjęto żadnych kolejnych kroków w ramach procedury zmian traktatowych. A przecież jeszcze pod koniec ubiegłego roku sprawę posuwano do przodu w tempie ekspresowym. 25 października projekt 267 poprawek do unijnych traktatów został przyjęty przez Komisję Konstytucyjną Parlamentu Europejskiego, która natychmiast przekazała go do głosowania na forum całego Parlamentu Europejskiego, który poparł dokument 22 listopada. Następnie projekt trafił do Rady Unii Europejskiej, która przyjęła go 18 grudnia. Pierwsze 3 etapy procedowania odbyły się więc w przeciągu niespełna dwóch miesięcy. A dziś mija już ósmy miesiąc ciszy, przy braku jakichkolwiek informacji na temat dalszego przebiegu prac.

Czy to oznacza, że temat przepadł?

Nie możemy być naiwni. Sprawę schowano na czas kampanii wyborczej, by ułatwić zmarginalizowanie partii suwerennościowych. Gdy powołana zostanie nowa Komisja Ursuli von der Leyen – być może już we wrześniu – reforma nabierze nowej energii. A wtedy nie będziemy mogli liczyć na polski rząd, który otwarcie wspiera wdrażanie agendy globalistów.

Patrzymy na ręce rządowi Donalda Tuska

Za swoją uległość, rząd Donalda Tuska już dostał zresztą nagrodę. Komisja Europejska ogłosiła zamknięcie wobec Polski tzw. procedury naruszeniowej, stwierdzając, że po zmianie władzy nie ma już w naszym kraju zagrożenia dla praworządności. Ursula von der Leyen mówiła, że decyzja jest wynikiem „ciężkiej pracy i zdecydowanych wysiłków reformatorskich”. Co ciekawe, do stwierdzenia, że Polska nie ma już żadnego problemu z „praworządnością” wystarczyło, że minister Bodnar przesłał plan działań, które rząd dopiero zamierza podjąć.

Prawnicy Instytutu Ordo Iuris zwrócili się więc do Ministerstwa Sprawiedliwości o udostępnienie tego dokumentu, co też resort uczynił. Jak się okazało, cały plan ma… 2,5 strony i nie zawiera żadnych konkretnych deklaracji, a jedynie bardzo ogólne zamiary działań związanych z „przywróceniem praworządności” w Polsce.

Rząd Donalda Tuska wspiera zresztą ograniczanie polskiej suwerenności w szerszym zakresie niż tylko reforma Unii Europejskiej.

Bronimy polskich interesów na forum ONZ

Przed nami także dalszy ciąg obrony suwerenności Polski wobec prób poszerzenia kompetencji Światowej Organizacji Zdrowia. Niedawno informowaliśmy o istotnym sukcesie, jakim było zablokowanie podpisania traktatu antypandemicznego WHO, którego efektem może być ograniczenie Polsce prawa do decydowania o własnej polityce zdrowotnej i gospodarczej.

Ale globaliście nie odpuszczają! W lipcu odbyło się kolejne spotkanie Międzyrządowego Organu Negocjacyjnego, na którym przygotowano harmonogram dalszych prac nad traktatem. Następne posiedzenie ma się odbyć w dniach 9-11 września. Do ostatecznego podpisania traktatu ma dojść w grudniu tego lub w lutym przyszłego roku.

Przed nami ogrom pracy związanej z obroną polskiej niepodległości. Nie możemy uśpić naszej czujności. Prawdopodobnie już po wakacjach wszystkie chwilowo wstrzymane projekty nabiorą nowego impetu, a wtedy musimy być gotowi i zmobilizowani, by stanąć do walki o wolną, niepodległą i suwerenną Polskę – tak jak nasi przodkowie, którzy 124 lata temu odłożyli na bok wszelkie polityczne spory i drugorzędne podziały.

 

Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris

 

 

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

20.08.2024

Ordo Iuris dla Komisji Europejskiej: konieczne wdrożenie mechanizmów wzmacniających skuteczność ochrony dzieci w Internecie

· Komisja Europejska przygotowuje wytyczne dotyczące ochrony małoletnich w Internecie, w ramach wdrażania unijnego rozporządzenia o usługach cyfrowych.

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

19.08.2024

KE chwali polski rząd za zmiany w wymiarze sprawiedliwości i zapowiedź realizacji postulatów ruchu LGBT

· Komisja Europejska opublikowała raport dotyczący przestrzegania zasady praworządności w państwach członkowskich UE, w tym m.in. w Polsce.

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

19.08.2024

Nowa edycja raportu KE w sprawie stanu praworządności w państwach członkowskich

· Komisja Europejska opublikowała raport dotyczący praworządności w państwach członkowskich Unii Europejskiej, w tym m.in. w Polsce.

Czytaj Więcej
Wolności obywatelskie

14.08.2024

Reakcja na rozmowę Musk-Trump. Komisja Europejska ingeruje w swobodę debaty publicznej

· W ostatnich dniach szerokim echem odbiła się rozmowa przeprowadzona przez właściciela portalu X Elona Muska z byłym prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem.

· Tuż przed wywiadem, Thierry Breton - Komisarz Unii Europejskiej do spraw Wspólnego Rynku opublikował oficjalny list, w którym ostrzegł przed negatywnymi skutkami powielania „szkodliwych treści” i propagowania mowy nienawiści,

· List, sformułowany w sposób ogólnikowy, odnosił się m.in. do prowadzonego obecnie wobec platformy X przez Komisję Europejską postępowania w sprawie ewentualnych naruszeń aktu o usługach cyfrowych (DSA).

· Jest to pierwsze tego typu postępowanie – na chwilę obecną Komisja Europejska nie zainicjowała analogicznych procesów wobec innych, konkurencyjnych portali, mimo iż ich aktywność wzbudza podobne, jeśli nie większe, kontrowersje związane z manipulowaniem debatą publiczną.

· Działanie Komisji Europejskiej budzi uzasadnione wątpliwości co do tego, czy przyjęte przez organy unijne przepisy mające m.in. chronić wolność słowa przed nieuzasadnionymi ingerencjami ze strony wielkich platform internetowych, nie będą wykorzystywane w dokładnie przeciwnym celu – ograniczenia swobody debaty publicznej.

 

Tło wydarzeń

 

W nocy z 12 na 13 sierpnia na platformie X (dawniej Twitter), właściciel portalu – Elon Musk – przeprowadził wywiad z Donaldem Trumpem, byłym prezydentem i zarazem kandydatem (z ramienia partii republikańskiej) na prezydenta USA. Rozmowa ta stanowiła w zasadzie pierwszą aktywność byłego prezydenta na jego profilu na tym portalu po tym, jak w listopadzie 2022 r. Elon Musk podjął decyzję, w następstwie przeprowadzonej przez siebie ankiety, o zniesieniu blokady tegoż profilu. Blokada ta została nałożona w styczniu 2021 r., w związku z protestami zorganizowanymi przez zwolenników prezydenta w przededniu przekazania władzy Joemu Bidenowi, który oficjalnie wygrał ówczesne wybory prezydenckie. Manifestacje, których głównym powodem były podnoszone wątpliwości co do rzetelności procesu wyborczego, zakończyły się wtargnięciem przez protestujących do Kapitolu Stanów Zjednoczonych (Siedziby Kongresu). Blokada, założona pomimo odcięcia się przez ustępującego prezydenta od aktów przemocy, jakie miały miejsce podczas protestów, stanowiła jeden z bardziej jaskrawych i kontrowersyjnych przykładów ingerencji wielkich platform internetowych w swobodę debaty publicznej w Internecie. Mimo to, jej zniesienie okazało się możliwe dopiero po przejęciu Twitteraprzez Elona Muska, co nastąpiło w październiku 2022 r.

 

Dla porównania, analogiczna blokada na platformie Facebook została zdjęta dopiero w lutym 2023 r., z tym, że do lipca 2024 r. na konto byłego prezydenta nałożone były pewne dodatkowe restrykcje, takie jak możliwość ograniczenia dystrybucji jego postów czy zmniejszenie dostępu do korzystania z płatnej promocji.

 

Próba wytworzenia „efektu mrożącego”

 

Wieczorem 12 sierpnia, kilka godzin przed przeprowadzeniem wywiadu, Thierry Breton, Komisarz Unii Europejskiej do spraw Wspólnego Rynku, opublikował na swoim profilu na portalu X oficjalny list do Elona Muska, w którym ostrzegł przed negatywnymi skutkami powielania „szkodliwych treści”, promujących „nienawiść, zamęt, podżeganie do przemocy i niektóre przypadki dezinformacji”. W szczególności komisarz wskazał na prowadzone obecnie przez Komisję Europejską wobec portalu X postępowanie w sprawie możliwego naruszenia rozporządzenia w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych, zwanego potocznie DSA (Digital Services Act).

 

Postępowanie odnosi się przede wszystkim do przestrzegania obowiązków związanych z przeciwdziałaniem rozpowszechnianiu nielegalnych treści w UE. Dotyczy ono też skuteczności zwalczania manipulacji informacjami na platformie, w tym w szczególności efektywności wprowadzonego przez X systemu tzw. „uwag społeczności” (Community Notes) oraz potencjalnie wprowadzającej w błąd struktury interfejsu użytkownika, w szczególności w odniesieniu do symboli weryfikacyjnych - tzw. „niebieskich znaków” („blue checks”) - związanych z niektórymi produktami abonamentowymi.

 

Kontrowersje wokół Digital Services Act

 

Artykuł 16 DSA wprowadził prawo dla każdego użytkownika do zgłaszania nielegalnych treści występujących na danej platformie. W wypadku takiego zgłoszenia dostawca ma obowiązek powiadomić zgłaszającego bez zbędnej zwłoki o swojej decyzji, przekazując informacje na temat możliwości odwołania się od niej. Sama decyzja o usunięciu lub nieusunięciu treści musi być podjęta w sposób terminowy, niearbitralny i obiektywny oraz z zachowaniem należytej staranności.

 

Z kolei art. 25 DSA przewiduje, że dostawcy platform internetowych nie mogą projektować, organizować ani obsługiwać swoich interfejsów internetowych w sposób, który wprowadza w błąd odbiorców usługi lub nimi manipuluje albo w inny istotny sposób zakłóca lub ogranicza zdolność odbiorców do podejmowania wolnych i świadomych decyzji.

 

Na temat samego DSA Instytut Ordo Iuris wypowiadał się już w swoich analizach, wskazując zarówno na potencjalne dobre strony, jak i zagrożenia związane z jego przyjęciem. Ogólną ideę rozporządzenia, którą można określić jako zapewnienie należytej ochrony konsumentów w sytuacji oczywistej dysproporcji sił między nimi, a wielkimi, przeważnie zagranicznymi, platformami internetowymi, należy ocenić pozytywnie. Praktyczne jego stosowanie może jednak budzić pewne wątpliwości. Przede wszystkim, o ile samo rozporządzenie nie definiuje, czym są „nielegalne treści”, których rozpowszechnianiu ma ono przeciwdziałać, to w świetle toczących się, czy to na szczeblu krajowym, czy zwłaszcza unijnym, prac nad penalizacją tak zwanej „mowy nienawiści”, rodzi ono uzasadnione obawy co do jego stosowania nie w celu ochrony debaty publicznej i wolności słowa, a w celu ich ograniczenia. W motywie 12 rozporządzenia stwierdzono zresztą, że pojęcie „nielegalnych treści” powinno być zdefiniowane szeroko, a w pierwszej kolejności, jako przykład takich treści, wymieniono „nielegalne nawoływanie do nienawiści”.

Na marginesie można zaznaczyć, że przepisy dostosowujące polski porządek prawny do DSA, póki co, nie zostały przyjęte. Mający służyć temu celowi Projekt ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz niektórych innych ustaw został jednak poddany szczegółowej analizie przez Instytut Ordo Iuris, w której wskazano tak jego pozytywne strony, jak i zagrożenia związane z jego wejściem w życie.

 

Należy w tym miejscu również zaznaczyć, że postępowanie wszczęte wobec platformy X jest pierwszym postępowaniem zainicjowanym przez Komisję Europejską na tej podstawie art. 66 DSA. Co istotne, analogiczne postępowania nie zostały wszczęte wobec innych, konkurencyjnych platform internetowych, mimo iż te dopuszczały się cenzurowania wypowiedzi swoich użytkowników de facto ze względu na ich poglądy, co zostało szczegółowo opisane w Raporcie Instytutu Ordo Iuris „Funkcjonowanie mediów w Polsce” (s. 54-66).

 

Legalne treści, nielegalna ingerencja

 

Sama wypowiedź komisarza może również budzić wątpliwości przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, wydaje się, że stanowi ona przykład wpływania na debatę publiczną poprzez wywołanie swoistej asocjacji, powiązania, skojarzenia przedstawicieli pewnych opcji politycznych z negatywnie ocenianymi zjawiskami, takimi jak „podburzanie do przemocy”, bez sformułowania zarazem w liście konkretnych i jednoznacznych zarzutów pod czyimkolwiek adresem. W szczególności komisarz nie wyjaśnił konkretnie, dlaczego to akurat przeprowadzenie wywiadu z kandydatem na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych stało się powodem wystosowania tego listu. Można podejrzewać, że przyczyną podjęcia działań była niechęć do samego kandydata i próba ingerencji w wybory prezydenckie w USA. Tezę tę może potwierdzać fakt, że zaproszenie do takiej samej formy rozmowy wystosował Elon Musk także do głównej kontrkandydatki Donalda Trumpa – Kamali Harris. Ponadto komisarz nie wskazał wprost, przekroczenia których konkretnie przepisów DSA obawia się w związku z omawianym wywiadem.

 

Z drugiej strony, list budzi poważne wątpliwości co do rzetelności i bezstronności prowadzonego obecnie postępowania. Użyte w tekście sformułowania mogą pośrednio sugerować, że działania Elona Muska w związku z przeprowadzonym wywiadem mogą mieć wpływ na wynik wspomnianego procesu. Tego typu sugestie, noszące znamiona szantażu, niewątpliwie nie wpływają pozytywnie na wolność słowa. Elon Musk zresztą już wcześniej sugerował, że Unia Europejska stosowała wobec niego różnego rodzaju nieformalne naciski w związku z tym postępowaniem. W wypadku, gdyby Komisja stwierdziła naruszenie przepisów DSA przez platformę X, to, zgodnie z art. 74 rozporządzenia, może nałożyć grzywnę w wysokości do 6% jego łącznego światowego rocznego obrotu uzyskanego w poprzednim roku obrotowym.

 

Działania komisarza Thierrego Bretona budzą poważne wątpliwości w zakresie tego, czy środki, które miały służyć ochronie wolności słowa przed nieuzasadnionymi ingerencjami ze strony wielkich platform internetowych, nie będą wykorzystywane przez Unię Europejską w dokładnie przeciwnym celu – ograniczania swobody debaty publicznej pod pozorem walki z „mową nienawiści”.

 

Jędrzej Jabłoński – analityk Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris

Czytaj Więcej
Subskrybuj Unia Europejska