Rumunia odrzuciła próbę rozmywania tożsamości małżeństwa
Aktualnie w Polsce na agendę sejmową powracają projekty instytucjonalizacji związków partnerskich. Ta sama, neomarksistowska strategia jest realizowana i w innych państwach naszego regionu. W czerwcu tego roku Rumunom udało się skutecznie powstrzymać analogiczną próbę rozmywania tożsamości małżeństwa i jego unikalnej doniosłości dla życia społecznego. 11 czerwca rumuńska Izba Deputowanych, przytłaczającą większością głosów odrzuciła projekt proponujący uznawanie związków partnerskich zawartych przed notariuszem. Projekt został odrzucony także przez rumuński Senat.
Forsowany przez Remusa Cernea, promotora tak zwanego „świeckiego humanizmu”, został poparty przez zaledwie 6 spośród 581 deputowanych. Prezentowano go jako nie-dyskryminujący zbiór przepisów, gwarantujący heteroseksualnym i homoseksualnym parom prawo do dziedziczenia po partnerze, do zostania współbeneficjentem ubezpieczenia zdrowotnego partnera, do starania się o kredyty hipoteczne jako dłużnicy solidarni.
Rumuńskie pro-rodzinne stowarzyszenia wysłały do Parlamentu memorandum, pokazując, że projekt nie wprowadza do istniejącego prawa małżeńskiego żadnych nowych rozwiązań; jego jedynym celem jest dezintegracja naturalnego sposobu pojmowania rodziny. Memorandum, posługując się prawnymi i socjologicznymi argumentami, przestrzegało, iż projekt, jeśli wprowadzony, przyczyni się niechybnie rozmycia naturalnej tożsamości małżeństwa poprzez instytucjonalizowanie podobnych doń związków, nastawionymi na osiąganie korzyści bez ponoszenia jakiejkolwiek odpowiedzialności, jak ciąży na współmałżonkach. Argumenty te naturalnie nie są nowe. Wręcz przeciwnie, są one nieustannie podnoszone przez obrońców małżeństwa i rodziny w różnych krajach. „Jesteśmy szczególnie wdzięczni Instytutowi na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, którego znakomita ekspertyza w dziedzinie prawa pomogła nam przygotować bardzo przekonywające Memorandum i, w konsekwencji, skutecznie zablokować projekt” – powiedział Bogdan Stanciu, reprezentujący nieformalne zrzeszenie konserwatywnych organizacji pozarządowych, Koalicję na rzecz Rodziny i Konstytucji (Coalition for Family and Constitution).
Otwarty list z poparciem dla projektu wyszedł z Parlamentu Europejskiego, a konkretnie z tak zwanej Intergrupy na rzecz Praw LGBT (Intergroup on LGBT Rights), i podpisany został przez Michaela Cashmana oraz Ulrike Lunacek, współprzewodniczących Intergrupy.
Rumuński Senat oraz Izba Deputowanych odrzuciły projekt pomimo tego, iż Remus Cernea, inicjator projektu, usilnie próbował przekonać deputowanych zapraszając na debatę parę osób oddających się praktykom homoseksualnym. Posunął się nawet do przywoływania biblijnych cytatów o miłości, co wywołało niesmak u reprezentantów rumuńskiej Cerkwii Prawosławnej oraz społeczności żydowskiej. Konkluzja debat, które miały miejsce w komisji, została zwięźle podsumowana przez członka partii socjaldemokratycznej, Daniela Florea: „Ich preferencje są ich sprawą. My, jako prawodawcy, uważamy, że aktualnie istniejące prawo dobrze reguluje tę kwestię.”
Prawdopodobnie najbardziej interesujące przemówienie wygłosiła Diana Tusha, członkini Parlamentu z ramienia Ludowego Stronnictwa Chrześcijańskich Demokratów. Tusha broniła naturalnej tożsamości małżeństwa oraz rodziny, demaskując ukryty polityczny cel projektu będącego rewolucyjną strategią polityczną skrajnej lewicy. Tusha ostrzegła także deputowanych, iż powinni oni działać zgodnie z podstawowymi wartościami wyznawanymi przez reprezentowanych przez nich obywateli, nie zaś przez unijnych politruków. „Myślę, że wystarczy nam 50-letnie doświadczenie komunizmu, kiedy prawa były nam narzucane siłą, bez względu na specyfikę Rumunii. Nie ma potrzeby traumatyzować przyszłych pokoleń w imię rzekomego postępu, zaprowadzanego w myśl zagranicznej receptury. Ta receptura jest inspirowana kulturowym marksizmem, który reprezentuje pan Cernea. Taka receptura promuje rozpad rodziny, mitów, symboli, dekonstruuje ludzkie zachowanie poprzez zrównanie z ziemią wspierających je filarów.”
Diana Tusha dodała też, że prawo powinno umacniać prawdziwy stan rzeczy, nie zaś naginać rzeczywistość tak, by pasowała do fałszywych konceptów. „Próba zalegalizowania związków partnerskich jest próbą udowodnienia, że wystarczy wprowadzić kilka przepisów aby sprawić, by ludzie myśleli i czuli się inaczej, że można przeprojektować ideały i wartości ludzkości według własnego upodobania”.
Asociatia "PRO-VITA - pentru Nascuti si Nenascuti" Filiala Bucuresti; www.familynews.ro
