Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).
Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.
Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.
Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.
Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.
W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej iod@ordoiuris.pl
Data publikacji: 14.07.2022
Trwa proces Justyny Wydrzyńskiej – aktywistki oskarżonej o pomocnictwo w aborcji. Na początku kwietnia 2022 r., przed pierwszą rozprawą kilka przedstawicielek Organizacji Narodów Zjednoczonych wystosowało do polskich władz pismo, w którym bronią działaczki i wyrażają aprobatę dla jej nielegalnej działalności. Krótko przed kolejną rozprawą, portal oko.press przypomniał opinii publicznej ten skandaliczny i pozbawiony meritum tekst. Z pisma przedstawicielek ONZ wynika jawne poparcie dla działalności oskarżonej aktywistki aborcyjnej, jak również dla ideologicznych postulatów, sprzecznych z obowiązującymi w Polsce przepisami, w tym wynikającymi z wiążących umów międzynarodowych.
Z uwagi na toczący się proces Justyny Wydrzyńskiej, oskarżonej o przestępstwo pomocnictwa w aborcji, portal oko.press na początku lipca „odkopał” i opublikował „stare” pismo z początku kwietnia 2022 r. Kilka przedstawicielek ONZ wyraziło w nim aprobatę dla… łamania obowiązującego w Polsce prawa. Sugerują one ponadto, że ustanowienie w Polsce wyższego poziomu ochrony życia ludzkiego na prenatalnym etapie rozwoju, podobno skutkować ma naruszeniem bliżej nieokreślonych „standardów praw człowieka”.
Czy Polska rzeczywiście narusza „międzynarodowe standardy praw człowieka”?
Takie stwierdzenie pojawiło się w tekście przedstawicielek ONZ. Czy oznacza to, że nasz kraj łamie pozostające w mocy prawo międzynarodowe, do którego przestrzegania się zobowiązał? Absolutnie nie. Nie bez powodu tzw. obrońcy praw kobiet w swoich licznych wystąpieniach używają niejasnego pojęcia „standardy praw człowieka”, zamiast powoływać się na konkretne przepisy składające się na system praw człowieka. Różnica jest bowiem zasadnicza. Przepisy znajdują się w wiążących aktach prawa międzynarodowego (konwencjach, paktach, innych umowach o zasięgu ponadnarodowym), których - poprzez ratyfikację – Polska stała się stroną i do których przestrzegania się zobowiązała. Do takich międzynarodowych zobowiązań zaliczają się m.in. Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych, Międzynarodowy Pakt Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych, Konwencja o Prawach Dziecka, Europejska Konwencja Praw Człowieka czy Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej.
Warto podkreślić, że żaden z wymienionych aktów prawa (jak również żaden inny), składających się na system praw człowieka, nie przyznaje „prawa do aborcji”. Natomiast znajdziemy w nich przepisy, na mocy których chronione jest życie ludzkie. Życie każdego człowieka, również tego przed narodzeniem, chronione jest także na podstawie przepisów polskiej Konstytucji, polskiego prawa karnego czy ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Dodatkowo, trzeba mieć na uwadze specyfikę systemu praw człowieka – opiera się on bowiem na założeniu, że prawo stanowione nie kreuje, lecz jedynie potwierdza istnienie podstawowych praw człowieka, których źródłem nie jest decyzja ustawodawcy lub takiego czy innego gremium międzynarodowego, ale przyrodzona i nienaruszalna godność ludzka. Etap rozwoju organizmu ludzkiego nie stanowi więc kryterium decydującym o prawnej ochronie życia. Podsumowując, obejmując ochroną prawną życie dzieci przed narodzeniem, Polska nie narusza, lecz wypełnia ciążące na niej zobowiązania międzynarodowe, wynikające z wiążących aktów prawa międzynarodowego.
A co ze „standardami praw człowieka”?
W praktyce, pojęcie „standardów praw człowieka” w znaczeniu, w którym posługują się nim sprawozdawczynie ONZ w swoim piśmie, oznacza zbiór politycznych postulatów, którym w kontekście aborcji często posługują się aborcyjne aktywistki czy niektórzy przedstawiciele organizacji międzynarodowych, wyrażając przez to swój własny pejoratywny stosunek do wartości cudzego życia. Obowiązujące przepisy nie uznają „prawa do aborcji”, w związku z czym bez znaczenia prawnego są wszelkie powoływane przez autorki pisma komunikaty, rezolucje, stanowiska, „publicznie wyrażane zaniepokojenie” czy też apele, jak ten wystosowany do polskich władz w kwietniu 2022 r. Władze w Polsce zobowiązane są do stosowania prawa, a nie zbioru postulatów czy politycznych planów, choćby podpisały się pod nimi takie organizacje jak ONZ.
ONZ i pochwała łamania prawa
W piśmie przedstawicielek ONZ wyraźnie widać aprobatę dla działań aborcyjnej aktywistki, która oskarżona jest o przestępstwo polegające na pomocnictwie w aborcji. Trzeba przy tym przypomnieć, że w Polsce aborcja, co do zasady, jest zakazana, a jedynie w ściśle określonych przypadkach ustawa dopuszcza jej legalne wykonanie. Do tych przypadków nie należy subiektywna decyzja kobiety o chęci pozbawienia życia nienarodzonego dziecka. W związku z tym, wszelkie działania, których dopuszczają się aktywistki dostarczające środków poronnych żądającym tego matkom czy zajmujące się organizacją wyjazdów do zagranicznych klinik aborcyjnych, to w rzeczywistości przejawy pomocy w aborcji, za co prawo przewiduje sankcje karne. Jeżeli więc przedstawicielki ONZ występują w obronie tego rodzaju przestępczej działalności, w istocie wyrażają aprobatę dla naruszania polskiego prawa. Działanie takie zdecydowanie nie mieści się w granicach kompetencji ONZ ani żadnego z jego organów.
Niezależnie od kwestii merytorycznych, warto zwrócić uwagę na specyficzny język, którym posługują się autorki pisma skierowanego do przedstawicieli polskich władz. Wiele jest w nim zwrotów, które mają wywołać u odbiorcy błędne wrażenie, że aborcja co do zasady jest legalna i bezpieczna (np. „stygmatyzacja aborcji”), podczas gdy jest dokładnie odwrotnie, co dobrze odzwierciedla kształt polskiego prawa. Także sposób przedstawienia osoby i sprawy Justyny Wydrzyńskiej sugerować ma, że jest ona ofiarą, a nie – jak w rzeczywistości – osobą oskarżoną o popełnienie przestępstwa. Zdaje się, że wobec braku jakichkolwiek argumentów merytorycznych, przedstawicielkom ONZ pozostały jedynie takie mechanizmy wpływania na opinię publiczną w tej sprawie.
Katarzyna Gęsiak - dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki Instytutu Ordo Iuris
03.10.2023
Ostatnie trzy miesiące były dla nas czasem walki o przetrwanie – o to, by normalnie pracować i z całym zaangażowaniem realizować misję Ordo Iuris polegającą na obronie życia, małżeństwa, rodziny, wiary i wolności. W tym trudnym okresie – dzięki zaangażowaniu, Przyjaciołom oraz determinacji całego zespołu – odnieśliśmy szereg zwycięstw kluczowych dla naszej misji.
1 sierpnia – w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego – administrująca historycznym biurowcem PAST-y Fundacja Polskiego Państwa Podziemnego skierowała do Ordo Iuris bezprawne wezwanie do „niezwłocznego opuszczenia budynku PAST-y”, ignorując przy tym przedłużoną kilka miesięcy temu do 2033 roku umowę najmu.
Ewentualna konieczność opuszczenia siedziby postawiłaby dalszą działalność Ordo Iuris pod znakiem zapytania. Z uwagi na nasz jednoznaczny sprzeciw wobec postulatów genderowej agendy, międzynarodowe fundusze inwestycyjne, które zarządzają większością powierzchni biurowej w Warszawie, odmawiają podpisania umowy najmu z Ordo Iuris.
Tym bardziej jestem wdzięczny każdemu, kto odpowiedział na nasz apel i skierował do Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego wezwanie do respektowania zawartej z Ordo Iuris umowy. Gazeta Wyborcza informowała, że telefonów w naszej sprawie „było tak dużo, że w fundacji trzeba było wyłączyć telefony”. Państwa głosy wyraźnie wpłynęły na stanowisko właściciela PAST, skłaniając go do zaniechania bezprawnych rozwiązań siłowych.
Niestety spór prawny z Fundacją Polskiego Państwa Podziemnego nie zakończył się. Pomimo wytoczonego pozwu, przynajmniej do czasu rozstrzygnięcia tej sprawy, musimy uiszczać bezprawnie i jednostronnie podwyższony czynsz. Gdy wygramy sprawę, pieniądze do nas wrócą. Ale teraz ten koszt stał się poważnym obciążeniem.
Pomimo tych trudności, mijający kwartał pokazał, ile możemy osiągnąć wspólnymi siłami jako zjednoczona społeczność Ordo Iuris. Tylko w ciągu ostatnich trzech miesięcy po pomoc do prawników Instytutu zgłosiło się ponad 100 polskich rodzin, które otoczyliśmy bezpłatną opieką prawną. Opublikowaliśmy 19 analiz prawnych, 12 komentarzy prawniczych, projekt ustawy oraz poradnik prawny. Zorganizowaliśmy 3 konferencje i debaty. Materiały Ordo Iuris i wypowiedzi naszych ekspertów były przytaczane w mediach ponad 330 razy. O Instytucie Ordo Iuris jako nowoczesnej formule konserwatywnej aktywności społecznej opowiadałem w wywiadzie dla wpływowego kwartalnika „European Conservative”, a o naszym zwycięstwie w sprawie ukarania dostawców aborcyjnych pigułek pisał tydzień temu w alarmującym tonie New York Times.
Jednym z najgłośniejszych sukcesów Ordo Iuris w ostatnim kwartale była sprawa 24-letniej Mariki, która spędziła rok w więzieniu, ponieważ sąd uznał, że wyrwanie lnianej torby o wartości zaledwie 15 złotych było rozbojem i skazał dziewczynę na trzy lata więzienia. Po tym jak nasi prawnicy przygotowali wniosek o ułaskawienie Mariki do Prezydenta RP i przekonali Prokuratora Generalnego do skorzystania z prawa tymczasowego zwolnienia skazanej do czasu rozpoznania przez Prezydenta prośby o ułaskawienie, Marika wyszła na wolność.
W tym czasie musieliśmy się zmierzyć z największym od lat zagrożeniem dla prawa do życia dzieci nienarodzonych. Były już Minister Zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział bowiem wprowadzenie pozakonstytucyjnej przesłanki aborcyjnej zagrożenia dla zdrowia psychicznego matki, która w praktyce prowadziłaby do legalizacji aborcji „na życzenie” w Polsce. Nagłośniliśmy sprawę i przygotowaliśmy analizę, co przyczyniło się do wydania przez Zespół Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych stanowiska, w którym podkreślono, że w przypadku zaburzeń psychicznych u matek, należy leczyć chorobę, a nie zabijać dziecko. Niektórzy politycy naszej aktywności przypisali efekt w postaci dymisji Ministra Zdrowia. Z pewnością w efekcie naszego zaangażowania powołany przez niego zespół, który miał przedstawić wytyczne w tej sprawie, opóźnił termin ich publikacji do listopada.
Aby realnie pomóc kobietom i rodzinom doświadczającym czasu „trudnej ciąży” oraz pokazać im, że wbrew fałszywej narracji aborcjonistów, aborcja nie jest rozwiązaniem ich problemów, opublikowaliśmy poradnik. Opisujemy w nim, na jaką pomoc matki mogą liczyć w konkretnych trudnych sytuacjach. Wraz z naszymi partnerami z Konfederacji Kobiet i Centrum Życia i Rodziny poradnik dostarczamy teraz do instytucji i ośrodków, gdzie dotrą do potrzebujących wsparcia matek.
W ostatnich dniach – po wielu miesiącach starań i wysiłków i dzięki pomocy niezawodnej Polonii amerykańskiej – udało nam się sfinalizować kluczową dla obrony prawdziwego znaczenia praw człowieka i polskich interesów na arenie międzynarodowej inicjatywę w postaci powołania Ordo Iuris International w Nowym Jorku. Dzięki temu będziemy obecni w samym sercu Organizacji Narodów Zjednoczonych, mogąc jeszcze szybciej i skuteczniej reagować na próby poszerzania katalogu praw człowieka o postulaty lewicowych ideologów i globalistów.
Nacisk naszych prawników, którzy – właściwie jako jedyni – informowali polski rząd o zagrożeniach związanych z ideologiczną umową o partnerstwie pomiędzy UE a krajami Afryki, Karaibów i Pacyfiku, przyczynił się do złożenia przez Polskę jasnej deklaracji sprzeciwu wobec genderowej interpretacji dokumentu. Teraz docieramy z gotowymi rozwiązaniami w tej sprawie do innych państw.
Broniąc wolności słowa, doprowadziliśmy do prawomocnego uniewinnienia wolontariusza fundacji Pro – Prawo do życia, który w ramach kampanii „Stop pedofilii” prowadził ciężarówkę informującą o postulatach ruchu LGBT. Zwycięstwem zakończyliśmy interwencję w obronie radcy prawnego, który za taki sam czyn został początkowo skazany przez sąd zawodowy. Sukces odnieśliśmy w obronie farmaceutki, która odmówiła sprzedaży pigułki wczesnoporonnej.
Sprzeciwiając się formułowanym przez radykalnych polityków postulatom odbierania chrześcijanom ich podstawowych praw, opublikowaliśmy cykl esejów o „piłowaniu chrześcijan”, w którym analizujemy realne konsekwencje wdrożenia pomysłów takich jak zakaz spowiedzi dzieci, usunięcie krzyży z przestrzeni publicznej, katechezy ze szkół czy wypowiedzenie Konkordatu.
Reagując na coraz większą liczbę zgłoszeń od rodziców, których dzieci zostały zmanipulowane przez aktywistów LGBT i chcą poddać się operacjom okaleczającym, mającym na celu zafałszowanie ich płci biologicznej, przedstawiliśmy projekt ustawy zakazującej tranzycyjnego okaleczania dzieci wraz ze szczegółowym uzasadnieniem.
To wszystko jedynie próbka osiągnięć naszej rosnącej społeczności Ordo Iuris, i to w okresie wakacyjnym!
Poniżej zamieszczamy szczegółowe sprawozdanie z ostatnich 3 miesięcy działalności Instytutu Ordo Iuris.
PRZECZYTAJ SPRAWOZDANIE
Marika na wolności!
W minionych tygodniach odnieśliśmy sukces między innymi w sprawie Mariki, która dwa lata temu została skazana na 3 lata bezwzględnego pozbawienia wolności tylko za to, że usiłowała wyrwać lnianą torbę w barwach LGBT o wartości zaledwie 15 złotych. Sąd zakwalifikował jej czyn jako rozbój, a więc potraktował go na równi z napadem na sklep albo bank.
Interwencja naszych prawników doprowadziła do tego, że ta sama sędzia, która wcześniej skazała Marikę, teraz pozytywnie zaopiniowała wniosek o ułaskawienie dziewczyny. Skierowaliśmy w jej imieniu wniosek o przerwę w wykonywaniu kary do czasu rozpatrzenia prośby o ułaskawienie przez Prezydenta RP. Prokurator Generalny podzielił nasze argumenty, dzięki czemu młoda dziewczyna została tymczasowo zwolniona z więzienia. Aby przekonać prezydenta Andrzeja Dudę do skorzystania z prawa łaski wobec Mariki, przygotowaliśmy internetowy apel, którego sygnatariusze wzywają głowę państwa do ułaskawienia dziewczyny.
Rażąca niesprawiedliwość wyroku sądu w tej sprawie jest widoczna zwłaszcza w kontekście niezwykle pobłażliwego traktowania przez sądy agresji lewicowych aktywistów. Przykładowo Michał Sz. „Margot” i jego towarzysze, którzy z nożem w ręku napadli na furgonetkę pro-life i zdemolowali ją, próbując przy tym wyrwać działaczowi pro-life telefon komórkowy, zostali skazani na prace społeczne. Reprezentując w tej sprawie poszkodowanych, złożyliśmy apelację, w której wskazaliśmy, że sąd powinien podnieść kary dla agresorów, którzy już zapowiedzieli ponawianie ataków na kierowców furgonetek pro-life.
Z kolei inny aktywista, który w momencie czynu był pracownikiem koncernu medialnego Ringier Axel Springer, do którego należy między innymi Newsweek, Fakt czy Onet, napadł na furgonetkę pro-life, rzucając w samochód butelką. Następnie siłą wyciągnął działacza pro-life z pojazdu i uderzał go drzwiami samochodu, po czym uciekł z miejsca przestępstwa. Choć wszystko zostało nagrane przez kamery wewnątrz samochodu, to jednak Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał decyzję o umorzeniu postępowania. Nie mogąc pozwolić na tak rażące ignorowanie obowiązujących przepisów, przygotowujemy wniosek do Prokuratora Generalnego o skierowanie sprawy pobicia wolontariusza Fundacji PRO – Prawo do Życia do Sądu Najwyższego.
Bronimy konstytucyjnego prawa do życia
Ostatni kwartał był dla naszych ekspertów czasem wytężonej walki w obronie konstytucyjnego prawa do życia dzieci nienarodzonych. Ulegając presji proaborcyjnego lobby, które ze wszystkich sił usiłuje obalić wyrok Trybunału Konstytucyjnego, podnoszący prawne gwarancje dla życia w Polsce, Adam Niedzielski zapowiedział wprowadzenie nowego – nieznanego polskiemu prawu – wyjątku aborcyjnego. Podczas konferencji prasowej minister zdrowia stwierdził, że przesłanką do dokonania aborcji miałoby być – jak chcą aborcjoniści – bliżej niesprecyzowane zagrożenie zdrowia psychicznego matki. W praktyce oznaczałoby to zalegalizowanie w Polsce aborcji „na życzenie”, gdyż powodem uprawniającym do zabicia dziecka nienarodzonego byłoby subiektywnie odczuwane przez kobietę pogorszenie zdrowia psychicznego. Wcielenie w życie zapowiedzi ministra powierzone zostało powołanemu przez niego zespołowi ekspertów, którego skład osobowy został zdominowany przez lekarzy o poglądach proaborcyjnych.
Prawnicy Ordo Iuris natychmiast nagłośnili sprawę, informując o niej Polaków. Przygotowaliśmy analizę, w której jasno wskazaliśmy, że polskie prawo dopuszcza przerywanie ciąży tylko w przypadkach zagrożenia dla zdrowia, które pojawia się w sposób nagły i niespodziewany, wymagając niezwłocznego świadczenia pomocy lekarskiej. Trudno przyjąć, że zagrożenie dla zdrowia psychicznego może pojawić się w taki sposób. W analizie podkreśliliśmy, że ewentualne uznanie zagrożenia zdrowia psychicznego kobiety za przesłankę aborcyjną w zapowiedzianych rekomendacjach powołanego przez ministra zespołu nie zwolni lekarzy z odpowiedzialności za wykonywanie zawodu niezgodnie z przepisami ustawy oraz Kodeksu Etyki Lekarskiej.
Nasze działania przyczyniły się do tego, że zdecydowany głos sprzeciwu wobec obniżenia prawnych gwarancji dla życia w Polsce zabrał Zespół Ekspertów Konferencji Episkopatu ds. Bioetycznych, który w swoim stanowisku podkreślił, że w przypadku wystąpienia u kobiety w ciąży zaburzeń psychicznych należy jej udzielić skutecznej pomocy psychologicznej, a nie zabijać jej dziecko. Silna presja społeczna doprowadziła do tego, że wbrew zapowiedziom Adama Niedzielskiego zespół ministerialnych ekspertów odłożył termin przedstawienia rekomendacji dotyczących prawa aborcyjnego z września na listopad. Nadal przyglądamy się sytuacji, by móc zareagować, gdy tylko będzie taka potrzeba. W międzyczasie Adam Niedzielski… złożył dymisję.
Chcąc pomagać kobietom w „trudnej ciąży”, przygotowaliśmy poradnik, w którym odpowiadamy na najważniejsze i najczęściej pojawiające się pytania dotyczące systemu pomocy ciężarnym Polkom. Omawiając funkcjonowanie hospicjów perinatalnych, domów samotnej matki, ośrodków adopcyjnych i okien życia, pokazujemy, gdzie i na jaką pomoc mogą liczyć matki spodziewające się chorego dziecka, matki opuszczone przez swoich partnerów i rodziny lub doświadczające przemocy domowej oraz kobiety, które z różnych względów nie mogą lub nie chcą wychować swojego dziecka.
Zareagowaliśmy na próbę zmuszenia Polski do uznania zakazu aborcji za… formę tortur. Taka próba została podjęta w ramach cyklicznego sprawozdania dotyczącego Konwencji ONZ w sprawie przeciwdziałania torturom podjął Komitet Przeciwko Torturom ONZ. Przedstawiliśmy rządowi nasze stanowisko, w którym podkreśliliśmy, że Polska nie może przyjąć ideologicznej interpretacji Konwencji. Nasza aktywność przyczyniła się do tego, że w opublikowanym w Biuletynie Informacji Publicznej projekcie sprawozdania z wykonywania postanowień Konwencji rządzący nie ulegli presji Komitetu i nie uznali zakazu aborcji za formę tortur.
Przeanalizowaliśmy wyrok meksykańskiego Sądu Najwyższego, który uległ presji lobby aborcyjnego i błędnie wyprowadził z prawa międzynarodowego prawo do aborcji, uznając, że penalizacja aborcji narusza prawo międzynarodowe. Przypomnieliśmy przy tym, że wbrew narracji aborcjonistów żaden wiążący akt prawa międzynarodowego nie gwarantuje nikomu prawa do aborcji.
Broniąc życia każdego człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci, przeanalizowaliśmy ewentualne skutki legalizacji eutanazji w Polsce, który to postulat zawarła w swoim programie wyborczym wchodząca w skład Koalicji Obywatelskiej Partia Zielonych. Wskazaliśmy przy tym, że wbrew twierdzeniom promotorów eutanazji jej celem nie jest ulżenie cierpieniu, ale odebranie życia choremu człowiekowi, który wymaga szczególnej opieki ze strony personelu medycznego i znacznych nakładów finansowych. Podkreśliliśmy, że w krajach, gdzie zalegalizowano eutanazję, dochodzi do różnego rodzaju nadużyć. Przykładem tego jest opisywana ostatnio przez media sprawa chorej na raka Belgijki, którą wobec niepowodzenia procedury eutanazji, personel medyczny udusił poduszką.
Sprzeciwiamy się ideologizacji praw człowieka i bronimy suwerenności Polski
W ostatnich dniach powołaliśmy w Nowym Jorku Ordo Iuris International, dzięki któremu będziemy obecni w samym sercu Organizacji Narodów Zjednoczonych, mogąc z bliska monitorować prace najważniejszych agend ONZ i w razie potrzeby jeszcze szybciej i skuteczniej reagować na próby ideologizacji praw człowieka, które uderzają w polską tożsamość konstytucyjną i suwerenność.
Kilka tygodni temu Polska zgłosiła sprzeciw wobec ideologicznej interpretacji umowy o partnerstwie pomiędzy UE a Organizacją Państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku. Eurokraci chcą wykorzystać dokument do wywarcia finansowego szantażu na kilkudziesięciu biedniejszych państwach świata i zmuszenia ich do akceptacji i poparcia na forum ONZ genderowych postulatów w rodzaju wulgarnej edukacji seksualnej, formalizacji związków jednopłciowych i legalizacji aborcji „na życzenie”. Nasi eksperci od samego początku negocjacji nad dokumentem zwracali rządzącym uwagę na te zagrożenia. Ostatecznie, polski rząd wydał deklarację, w której zaznaczył, że forsowanie w niej koncepcji „równości genderowej” jest sprzeczne z traktatami europejskimi. Polska wyraźnie podkreśliła, że zdecydowanie sprzeciwia się wywodzonemu przez radykałów z tzw. praw reprodukcyjnych „prawa do aborcji”. Deklaracja będzie miała ważne znaczenie dla interpretacji celowo niejasnych pojęć umowy.
W przededniu Szczytu ONZ dotyczącego realizacji Celów Zrównoważonego Rozwoju, przygotowaliśmy analizę, w której obnażyliśmy, do czego doprowadzi ich realizacja, wskazując, że wbrew utopijnym deklaracjom o powszechnej szczęśliwości, kryje się za nimi ideologiczna agenda obejmująca między innymi genderową edukację seksualną oraz legalizację aborcji. Co więcej, realizacja niektórych Celów Zrównoważonego Rozwoju może prowadzić do ograniczenia suwerenności państw narodowych na korzyść ONZ, czego przykładem jest postulowany przez Sekretarza ONZ mechanizm utworzenia „Platformy Zagrożenia”, który wyposażyłby go w prawo ogłaszania globalnego zagrożenia, zwoływania panelu ekspertów i formułowania światowych wytycznych.
Opublikowaliśmy analizę poświęconą projektom zmian Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych, w której wskazaliśmy, że większość zaproponowanych poprawek koncentruje się na poszerzeniu uprawnień Światowej Organizacji Zdrowia, nakładając na państwa należące do WHO dodatkowe obowiązki kosztem ich suwerenności.
Sprzeciwiając się planom Komisji Europejskiej, które mają zmusić Polskę do uznawania rodzicielstwa par jednopłciowych, w lipcu uczestniczyliśmy w zorganizowanej przez włoską eurodeputowaną Alessandrę Basso międzynarodowej konferencji poświęconej temu zagadnieniu. Zabierając głos, reprezentująca Ordo Iuris Weronika Przebierała podkreślała, że wdrożenie dokumentu może nie tylko zmusić suwerenne państwa do akceptacji sprzecznej z ich prawem homoadopcji, ale także do uznania skutków prawnych surogacyjnego handlu ludźmi, gdyż rodzicielstwo par jednopłciowych często wiąże się z korzystaniem z usług surogatek.
Odpowiadając na kryzys migracyjny, opublikowaliśmy pogłębioną analizę na temat polityki migracyjnej Unii Europejskiej, w której zrecenzowaliśmy proponowany przez Komisję Europejską pakt o migracji i azylu, który przewiduje między innymi wprowadzenie mechanizmu relokacji nielegalnych imigrantów. Jednocześnie w dokumencie przedstawiliśmy własne rekomendacje dotyczące usprawnienia ochrony granic UE.
Chcąc wzmacniać współpracę obrońców wartości w regionie, kilka dni temu wzięliśmy udział w organizowanym co roku w Bratysławie Szczycie Konserwatywnym, którego tematem były między innymi „europejskie wybory, geopolityka i Europa Środkowa, konserwatywna polityka gospodarcza i energetyczna, radykalizm progresywizmu i znaczenie konserwatywnych mediów”.
Stoimy na straży wolność słowa i sumienia
W upływającym kwartale prawnicy Ordo Iuris wytrwale bronili wolności Polaków, szczególnie w obszarze wolności słowa i sumienia. W lipcu to zaangażowanie przełożyło się na prawomocne uniewinnienie przez Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wolontariusza Fundacji Pro – Prawo do życia, który w ramach kampanii „Stop pedofilii” jeździł ciężarówką, która eksponowała niewygodne dla lobby LGBT fakty na temat jego postulatów. Przychylając się do naszych argumentów, sąd uznał prawdziwość haseł: „homoseksualiści wielokrotnie częściej molestują dzieci”, „czego lobby LGBT chce uczyć dzieci? 4-latki masturbacji, 6-latki wyrażania zgody na seks, 9-latki pierwszych doświadczeń seksualnych i orgazmu”. Powyższy wyrok ma ogromne znaczenie w kontekście prowadzonych przez prawników Ordo Iuris dwóch innych postępowań, w których aktywiści LGBT z gdańskiego Stowarzyszenia „Tolerado” domagają się ukarania wolontariuszy fundacji Pro za uczestnictwo w kampanii „Stop pedofilii”.
W sierpniu doprowadziliśmy do uniewinnienia przez Wyższy Sąd Dyscyplinarny Krajowej Izby Radców Prawnych prawnika, który jako wolontariusz Fundacji Pro kierował samochodem eksponującym hasła kampanii „Stop pedofilii”. Początkowo wskutek donosu dziennikarza Gazety Wyborczej, który zawiadomił o sprawie Okręgową Izbę Radców Prawnych w Poznaniu, radca prawny został skazany przez sąd pierwszej instancji na karę pieniężną w wysokości 5 000 zł oraz zakaz wykonywania patronatu nad aplikantami radcowskimi przez okres 5 lat.
Reprezentując farmaceutkę, która korzystając z konstytucyjnie gwarantowanego prawa do sprzeciwu sumienia, odmówiła kobiecie sprzedaży środka wczesnoporonnego, doprowadzaliśmy do umorzenia postępowania w jej sprawie przez Okręgowy Sąd Aptekarski w Krakowie. Przed naszą interwencją, sąd pierwszej instancji wymierzył kobiecie karę nagany za rzekome złamanie przepisów prawa farmaceutycznego.
Na początku września złożyliśmy apelację w precedensowej sprawie fizjoterapeuty, który został zwolniony z pracy w szpitalu powiatowym w Chodzieży tylko dlatego, że odmówił zaszczepienia się przeciwko Covid-19. Przed zwolnieniem fizjoterapeuta za swoją postawę był szykanowany i grożono mu między innymi przeniesieniem do ekipy sprzątającej szpital. Po zwolnieniu mężczyzna pozwał szpital do sądu pracy. Ponieważ sąd pierwszej instancji oddalił nasze powództwo, złożyliśmy apelację, w której zwróciliśmy uwagę na liczne naruszenia prawa, jakie zawiera wyrok sądu pierwszej instancji.
Poddaliśmy analizie przyjęty przez parlament projekt zmian w Prawie geologicznym i górniczym, który wywołał liczne kontrowersje. W naszym komentarzu prawnym wskazaliśmy, że choć państwo powinno chronić swoje zasoby strategiczne, to jednak rozwiązania przegłosowane przez Sejm budzą poważne wątpliwości. Wyposażają bowiem ministra odpowiedzialnego za środowisko w zbyt daleko idącą swobodę w kwestii klasyfikacji kopalin. W rezultacie posiadacze działek budowlanych, pod którymi znajdują się złoża czegokolwiek, co w przyszłości może zostać uznane za zasoby strategiczne, nie będą mieć pewności, że swe działki będą mogli zabudować.
Mówimy nie „opiłowywaniu chrześcijan” z ich praw
Sprzeciwiając się postulowanemu przez radykalnych polityków „opiłowywaniu katolików” z przywilejów, opublikowaliśmy cykl esejów, w którym bazując na historycznych przykładach, dowodzimy, że bierność katolików, którzy nie stają w obronie swoich praw, z czasem prowadzi do eskalacji skierowanej wobec nich nienawiści. W trzech pierwszych częściach cyklu przeanalizowaliśmy, jak doszło do tego, że w ciągu zaledwie kilku lat w czasie rewolucji francuskiej Francja z państwa katolickiego stała się państwem, które okrutnie morduje katolików oraz prześledziliśmy ewolucyjne zmiany w podejściu do katolików w Meksyku i Irlandii.
W kolejnych esejach opisujemy ewentualne skutki wdrożenia antychrześcijańskich postulatów w rodzaju zakazu spowiedzi nieletnich, wycofania katechezy ze szkół, usunięcia krzyży z publicznej przestrzeni, przywrócenia handlu w niedzielę, likwidacji konstytucyjnie gwarantowanej wolności sumienia, wycofania posługi kapelańskiej ze szpitali czy likwidacji prawnokarnej ochrony wolności religijnej. Wskazaliśmy przy tym, że wypowiedzenie Konkordatu i przyjęcie modelu wrogiego rozdziału państwa od Kościoła cofnie nas do rozwiązań prawnych znanych Polakom z czasów komunistycznych.
Jednocześnie nasi prawnicy stawali w obronie chrześcijan padających ofiarą religijnie motywowanej agresji. Interweniowaliśmy między innymi w Elblągu, gdzie zamaskowany mężczyzna zaatakował grupę ludzi odmawiających w centrum miasta publiczny różaniec w intencji powstrzymania procederu aborcji. Agresor napadł na organizatora wydarzenia, niszcząc baner przedstawiający okrucieństwo aborcji, uszkodził zasilacz, wysięgnik do flagi, statyw od mikrofonu i groził organizatorowi pobiciem, jeśli wydarzenie natychmiast się nie skończy. Napastnik został ujęty przez policję, prokuratura postawiła mu zarzuty dotyczące uszkodzenia oraz zniszczenia mienia, kierowania gróźb karalnych a także posiadania narkotyków, które przy nim znaleziono, a następnie skierowała akt oskarżenia do sądu.
Ofiarą antykatolickiej agresji padali również duchowni. Opieką prawną otaczamy ks. Adama Gałuszkę, który został napadnięty w niedzielny poranek we Wrocławiu, gdy w sutannie wracał po odprawieniu Mszy. Św. na plebanię oraz ks. Leona Czerwińskiego, który został napadnięty w biały dzień w pobliżu plebani w Pionkach pod Radomiem, gdy wracał od chorych parafian, których odwiedzał z Najświętszym Sakramentem.
Gdy 12 sierpnia, w szczycie sezonu pielgrzymkowego, grupa aktywistów LGBT zorganizowała pod jasnogórskim klasztorem wulgarną manifestację, która była wymierzona w uczucia religijne milionów Polaków, na miejscu zaangażowaliśmy się w zapewnienie spokojnego i bezpiecznego przebiegu wydarzenia modlitewnego, które w kontrze do aktywistów LGBT zorganizowali wierni chcący bronić Jasnogórskiej Pani.
Strzegąc chrześcijańskiego dziedzictwa naszego narodu, we współpracy z Collegium Intermarium, zorganizowaliśmy międzynarodową konferencję pt. „Przywrócić Veritatis splendor – najważniejsze wyzwanie naszych czasów”. Podczas wydarzenia przypomnieliśmy, że wymieniona encyklika Ojca Świętego w sposób zintegrowany przedstawia doktrynę katolicką, odnosząc się do problematyki ochrony życia, małżeństwa, prawa naturalnego, osądu sumienia, grzechu śmiertelnego oraz właściwego rozumienia ludzkiej wolności. Obok ekspertów z dziedziny historii, filozofii i teologii w wydarzeniu głos zabrał także były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kard. Gerhard Müller.
Chronimy dzieci przed zagrożeniami ze strony radykalnych ideologii
Ostatni kwartał był dla naszych prawników także czasem walki w obronie niewinności polskich dzieci. Nie mogąc pozwolić, aby młodzi Polacy padali ofiarą aktywistów LGBT, którzy zachęcają nastolatków do poddawania się trwale okaleczającym ich ciało zabiegom, w lipcu opublikowaliśmy projekt ustawy zakazującej tranzycyjnego okaleczania nieletnich.
Wraz z projektem ustawy przedstawiliśmy szczegółowe uzasadnienie, zwracając uwagę na dramatyczny wzrost liczby zaburzeń tożsamości płciowej u dzieci w krajach zachodnich, który wiąże się ze wzrostem liczby publikacji medialnych zachwalających skrajnie ryzykowny styl życia subkultury LGBT. Rozprawiamy się tam z fałszywą narracją trans-aktywistów, którzy szantażują zrozpaczonych rodziców samobójstwem ich dzieci, jeżeli w reakcji na zaburzenia tożsamości seksualnej nie odpowie się okaleczającymi dzieci zabiegami.
Kontynuowaliśmy pomoc prawną ofiarom tranzycyjnego biznesu oraz ich rodzinom. W imieniu matki dziewczyny, która przekonała sąd pierwszej instancji do uznania jej za mężczyznę, złożyliśmy apelację, w której podkreśliliśmy, że dziewczynie nigdy nie postawiono rzetelnej diagnozy ani nie uwzględniono tego, że od lat zmaga się z depresją. Opieką prawną otaczamy ojca dziewczyny, która lekceważąc zagrożenia dla własnego życia, wynikające z choroby nowotworowej, przyjmuje duże dawki testosteronu i chce poddać się operacji amputacji piersi. Pomagamy rodzicom blisko trzydziestoletniego mężczyzny, który kilka lat temu uznał, że jest kobietą. Wsparciem obejmujemy kobietę, która wiele lat temu uległa propagandzie aktywistów LGBT i poddała się okaleczającym operacjom oraz przyjmowała hormony płci przeciwnej, a dzisiaj pragnie powrócić do swojej płci biologicznej.
Wspierając rodziców młodzieży szkolnej oraz dyrektorów i nauczycieli, zareagowaliśmy na komunikat Rzecznika Praw Obywatelskich, w którym za naruszające prawa uczniów uznał on między innymi nierespektowanie oświadczeń pełnoletnich uczniów o braku zgody na udostępnianie informacji o ocenach ich rodzicom. Niektórzy uczniowie, zaraz po ukończeniu 18 roku życia, zabraniają bowiem nauczycielom i dyrektorom szkół ujawniania ocen ich rodzicom. Rodzice, choć wciąż zapewniają swoim pociechom utrzymanie i dach nad głową, z dnia na dzień mieliby stracić możliwość uzyskania informacji o wynikach w nauce swojego dziecka. W specjalnej analizie wykazaliśmy, że zgodnie z przepisami ustawy o systemie oświaty rodzice mają prawo do wglądu w oceny swoich dzieci, które ucząc się w szkole średniej, ukończyły 18. rok życia.
We współpracy z Collegium Intermarium zorganizowaliśmy poświęcone rodzinie i edukacji seminarium dla środowisk prorodzinnych, w którym udział wzięli także przedstawiciele Ministerstwa Edukacji i Nauki. Podczas spotkania omówione zostały problemy występujące w polskim systemie edukacji, obszary, w których zagrożony jest prawidłowy rozwój dzieci oraz prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Przedstawiono również ciekawe propozycje wspierające rodziców w procesie wychowawczym.
W ciągu ostatnich trzech miesięcy nasi eksperci pracowali nad organizacją międzynarodowej konferencji naukowej „Kulturowe aspekty polityki prorodzinnej – dodatek czy podstawa skutecznej recepty na kryzys demograficzny”, która odbędzie się 30 września. Podczas wydarzenia akademicy i przedstawiciele wiodących think tanków zajmujących się kulturą i polityką prorodzinną, podejmą wielowymiarową refleksję nad przyczynami kryzysu demograficznego w Polsce i państwach zachodnich.
Rodzinom trzeba pomagać, a nie je rozdzielać
Kontynuowaliśmy wsparcie prawne dla rodzin, które są bezpodstawnie rozdzielane wskutek błędnych decyzji urzędników. We wrześniu sukcesem zakończyła się nasza interwencja w Siedlcach. Po tym jak dziesięcioletni syn naszych beneficjentów, u którego zdiagnozowano zespół Aspergera, usprawiedliwiał w szkole nieodrobienie lekcji rzekomym brakiem czasu ze względu na obowiązki domowe, do których miało należeć samodzielne pranie i prasowanie, sprzątanie klatki w bloku i opieka nad pięciorgiem młodszego rodzeństwa, nauczyciele… złożyli do sądu wniosek o wgląd w sytuację rodziny.
W rezultacie Sąd Rodzinny w Siedlcach wszczął postępowanie w przedmiocie ograniczenia władzy rodzicielskiej rodziców. Włączając się w sprawę, prawnicy Ordo Iuris dowiedli, że małżeństwo wykonuje władzę rodzicielską w sposób wzorcowy, co potwierdzili powołani w toku postępowania świadkowie. Uznając słuszność naszych argumentów, sąd stwierdził, że w tej sprawie nie ma podstaw do ograniczenia władzy rodzicielskiej, uznając, że skierowanie wniosku o wszczęcie postępowania przez szkołę było całkowicie nieuzasadnione.
Z kolei w sierpniu pomogliśmy norweskiej rodzinie, która wyemigrowała do Polski wskutek groźby odebrania córki przez norweski urząd ds. dzieci Barnevernet. Powodem kłopotów rodziny były zarzuty dotyczące rzekomego uzależnieniu matki od narkotyków. W sierpniu, działając w oparciu o wystawiony przez Norwegów Europejski Nakaz Aresztowania, polska policja zatrzymała parę, którą Barnrvernet oskarżył o porwanie własnego dziecka i umieściła dziewczynkę w domu dziecka. Wskutek szybkiej interwencji naszych prawników rodzice zostali zwolnieni z aresztu, a ich córka wypuszczona z domu dziecka. Nadal jednak przed Sądem Okręgowym w Warszawie toczy się postępowanie, w którym sąd rozstrzygnie, czy rodzina zostanie wydana do Norwegii.
Stop sowieckiej propagandzie
Ostatnie tygodnie upłynęły dla naszych prawników także pod znakiem obrony ludzi, którzy nie godząc się na obecność w Polsce sowieckich obiektów propagandowych, samodzielnie podjęli próby ich zniszczenia. Niestety polskie organy ścigania wzięły w obronę symbole komunistycznej opresji, przedstawiając zarzuty patriotom.
W lipcu doprowadziliśmy do umorzenia przez Sąd Rejonowy w Radomiu postępowania przeciwko Markowi Wiośnie, który w marcu 2022 roku oblał czerwoną farbą „Pomnik Żołnierzy Armii Radzieckiej” oraz „Pomnik wdzięczności”, wyrażając w ten sposób swój sprzeciw wobec upamiętniania i gloryfikowania zbrodniczego systemu, który represjonował polskich patriotów – w tym jego rodziców. Po tym jak prokuratura oskarżyła Pana Marka o uszkodzenie i zniszczenie „pomnika” groziło mu nawet 5 lat więzienia. Jednak wskutek interwencji naszych prawników, którzy przedłożyli sądowi ekspertyzę Instytutu Pamięci Narodowej, w której wskazano, że sowieckich obiektów propagandowych nie można uznawać za pomniki chronione przez prawo, sąd stanął po stronie Pana Marka i umorzył postępowanie.
Nadal jednak reprezentujemy dwóch innych mężczyzn, którzy zostali oskarżeni o zdemontowanie w Elblągu sierpa i młota z tablicy upamiętniającej Armię Czerwoną. Interweniując w ich sprawie, przekonaliśmy prokuraturę do wycofania oskarżenia, jednak ponieważ nastąpiło to już po rozpoczęciu procesu, sąd musi uzyskać zgodę pokrzywdzonego, w tym przypadku administratora obiektu, na terenie którego znajduje się tablica, na umorzenie postępowania.
Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris
28.09.2023
W polskich mediach wiele mówiło się ostatnio o wystąpieniu Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego, który wypowiadając się na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ zasugerował, że Polska… realizuje interesy Rosji. Jednak w Nowym Jorku stało się w tych dniach o wiele więcej…
Nowy wspaniały świat do 2030 roku? Utopia to zawsze terror i kontrola
Równo 8 lat temu – we wrześniu 2015 roku – przywódcy krajów członkowskich ONZ (a więc praktycznie wszystkich państw świata) podpisali dokument “Przekształcania naszego świata: Agenda na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju – 2030”, który zawierał 17 Celów Zrównoważonego Rozwoju i związanych z nimi 169 działań. W imieniu Polski deklarację podpisał Prezydent RP Andrzej Duda.
Teoretycznie, Agenda 2030 to sprawa zupełnie niekontrowersyjna – walka z głodem i ubóstwem, troska o nasze zdrowie i jakość życia, dobrą edukację, równość płci, czystą wodę, innowacyjny przemysł, pokój, sprawiedliwość i partnerstwo. Jej deklarowanym celem jest to, by „wszyscy mogli osiągnąć pełen potencjał i dobre samopoczucie fizyczne, psychiczne i emocjonalne”. Czyż to nie piękna wizja?
Niestety – jak to zwykle bywa – za utopijnymi hasłami o powszechnym szczęściu i dobrobycie kryją się w rzeczywistości radykalne ideologie. W ramach agendy 2030, światowi przywódcy deklarują między innymi wdrażanie Genderowej Edukacji Transformatywnej (GTE) najmłodszych, powszechnego dostępu do „zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego”, w ramach którego lobbyści Planned Parenthood chcą dostarczać aborcję do każdego zakątka świata, a także cenzury i cyfrowej inwigilacji pod pozorem walki z dezinformacją i „mową nienawiści”.
Od początku alarmowaliśmy, że ta agenda to utopia, pod którą w rzeczywistości skrywa się atak na życie, rodzinę, nasze fundamentalne prawa i wolności oraz suwerenność rządów narodowych. Nikt nie chciał tego słuchać, bo przecież – jak można sprzeciwiać się tak szczytnym ideom?
Teraz po 8 latach przyszedł czas na recenzję tego, co udało się zrobić w ramach realizacji agendy. I skończyły się złudzenia. Dziś już widać wyraźnie, że mieliśmy rację.
Globaliści żądają pilnego przyspieszenia rewolucji
Szczyt w Nowym Jorku zwołano na półmetku wyznaczonego terminu realizacji Agendy 2030. Jednym z jego głównych celów była ocena postępu we wdrażaniu założonych celów. Punktem wyjścia rozmów był obszerny raport, który wykazał, że – uwzględniając obecne tempo zmian – do 2030 roku zrealizowanych zostanie jedynie 12% wszystkich wyznaczonych w 2015 roku celów.
W ramach przeglądu dotychczas podjętych działań stwierdzono jasno – rewolucja postępuje zbyt wolno. Świat nie poczynił wystarczających postępów, by uratować planetę i ludzi przed katastrofą. Dlatego trzeba zwiększyć ambicje, przejść do fazy przyspieszenia i „skierować świat z powrotem na właściwe tory, aby osiągnąć cele zrównoważonego rozwoju do 2030 r.”.
Dlatego już pierwszego dnia wrześniowego szczytu ONZ przywódcy całego świata potwierdzili przyspieszenie realizacji Celów Zrównoważonego Rozwoju, zapisanych w Agendzie 2030. Przyjęto bezprecedensową „Deklarację wzmacniania międzynarodowej koordynacji reagowania na pandemię”. Dyrektor Generalny WHO nazwał to wydarzenie „historycznym”, przedstawiciel Banku Światowego żądał wypełnienia przez państwa zobowiązań do powołania „funduszu pandemicznego”, a była premier Nowej Zelandii i obecna przedstawicielka ONZ ds. gotowości pandemicznej Helen Clark ostrzegała delegatów słowami „wirusy pandemiczne nie będą czekały, aż dyplomaci wypracują porozumienie”.
W tym samym duchu Sekretarz Generalny ONZ zażądał potwierdzenia niepokojącej wszystkich obrońców suwerenności „Platformy Zagrożenia”, czyli zupełnie nowego mechanizmu oddającego w ręce Sekretarza Generalnego prawo ogłaszania globalnego zagrożenia, zwoływania panelu ekspertów i formułowania światowych wytycznych. A to tylko jeden z postulatów forsowanej reformy ONZ, która - pod pozorem usprawnienia nieefektywnej organizacji – zmierza do wyposażenia ONZ w instrumenty głębszego globalnego zarządzania. Ich akceptacja byłaby katastrofą dla państw chroniących życie, rodziny i wolność swoich obywateli.
Mowa jest także o przyspieszeniu digitalizacji świata i wdrażania sztucznej inteligencji, która miałaby pomóc w uporaniu się z licznymi kryzysami globalnymi. Globaliści są zaniepokojeni tym, że w trakcie ostatniej pandemii, zabrakło globalnej „integralności informacji” w internecie. Zbyt dużo jest ich zdaniem w przestrzeni internetowej „dezinformacji na temat pandemii COVID-19”, „treści zaprzeczających zmianom klimatu” i „mowy nienawiści”. Dlatego trzeba opracować Kodeks postępowania Organizacji Narodów Zjednoczonych w zakresie integralności informacji na platformach cyfrowych, który przysłuży się do większej kontroli tego, co jest publikowane w mediach.
Należy także promować parytet płci na wszystkich szczeblach podejmowania decyzji w życiu politycznym i gospodarczym, przyspieszyć „włączenie ekonomiczne” kobiet, zlikwidować wszelkie dyskryminujące prawa i praktyki, podjąć działania na rzecz kształtowania równości genderowej i zapewnienia powszechnego dostępu do „zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego” – czyli aborcji i antykoncepcji.
Wiemy, jak ich zatrzymać
Niezwykłe przyspieszenie działań globalistów, promocja aborcji i edukacji seksualnej, uderzenie w rodzinę oraz budowa mechanizmów ograniczenia naszej wolności, zmuszają nas do pilnego poszerzenia aktywności Ordo Iuris na tym polu.
Dlatego, gdy lewicowi lobbyści rozmawiali na nowojorskim szczycie ONZ o planach globalnej rewolucji ideologicznej – kilka przecznic dalej trwało spotkanie, podczas którego powołaliśmy do istnienia Ordo Iuris International w USA. Dzięki temu możemy już teraz angażować polskich i światowych ekspertów w monitorowanie oraz oddziaływanie na prace Organizacji Narodów Zjednoczonych. Nasze dotychczasowe doświadczenia w monitorowaniu ONZ z pewnego dystansu oraz z udziału w wybranych szczytach organizacji, będą doskonałym fundamentem rozwoju skutecznej pracy w samym sercu procesów globalizacyjnych.
To także przedsięwzięcie formacyjne, o strategicznym i dalekosiężnym celu. W przyszłym roku chcemy wysłać do Nowego Jorku pierwszych stażystów i ekspertów Ordo Iuris oraz studentów Collegium Intermarium. Dzięki wsparciu naszych Przyjaciół i Darczyńców oraz niezastąpionej amerykańskiej Polonii, będziemy mogli formować przyszłe polskie elity – asertywnie i bez kompleksów funkcjonujące w przestrzeni globalistycznych struktur ONZ.
Jeżeli w Nowym Jorku zabraknie Ordo Iuris, dalsze postępy narzucania nam radykalnych ideologii oraz budowania systemu globalnego zarządzania światem będą odbywać się po cichu – poza światłem reflektorów. Nikt nie zainterweniuje w kluczowym momencie. A wtedy możemy się obudzić w świecie, w którym krajowy rząd będzie co najwyżej wykonawcą planów ustalanych przez „ekspertów”, nie ponoszących za swoje decyzje żadnej odpowiedzialności.
Wierzę, że wciąż nie jest za późno i wspólnie uratujemy naszą suwerenność.
Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris
Problem eutanazji jeszcze nie jest szeroko dyskutowany w Polsce. Jest to jednak temat, którego rzetelne przedstawienie opinii publicznej jest szczególnie istotne, także z tego względu, iż wielokrotnie procedura uśmiercania pacjenta na jego prośbę mylona jest z zaprzestaniem uporczywej terapii. Niejednokrotnie również w przekazie medialnym opieka paliatywna, opierająca się na przeciwnych do eutanazji podstawach, przedstawiana jest w negatywnym świetle, podczas gdy uśmiercenie chorego na jego prośbę promuje się jako „dobrą śmierć”. Błędy te wynikają z braku rzetelnej debaty na powyższy temat.
Wpływ konsumpcjonizmu na postrzeganie świata
Niezależnie od stanu świadomości społeczeństwa co do różnic pomiędzy opieką paliatywną, zaprzestaniem uporczywej terapii oraz eutanazją, na podstawie badań Fundacji Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) z 2013 r. można stwierdzić, że Polacy generalnie orientują się czym jest eutanazja[1]. Wyniki sondaży CBOS wyraźnie pokazują również dokonujące się w naszym kraju zmiany kulturowe, mające istotny wpływ na sposób postrzegania eutanazji przez społeczeństwo.
Czasy współczesne, nazywane także jako „ponowoczesność”, charakteryzują się odrzuceniem porządku publicznego, określanego również mianem „ładu społecznego”[2]. Społeczeństwo wyraźnie jest w znacznie wyższym stopniu zatomizowane, co może łączyć się z większym egoizmem poszczególnych jednostek[3]. W konsekwencji można mówić również o konsumpcjonizmie jako cesze ponowoczesnych społeczeństw. Konsumpcjonizm objawia się niemalże na wszystkich płaszczyznach życia. Jest on szczególnie widoczny w religijności, gdy ludzie „wybierają” z danej religii wyłącznie niektóre, pasujące im elementy, odrzucając resztę jako niewygodne. Konsumpcjonizm widoczny jest także w relacjach społecznych, czego skutkiem jest zanikanie więzi, a podtrzymywanie jedynie takich relacji, które przynoszą korzyści. W ten sposób duża część społeczeństwa, odrzucając wartości religijne lub ich część oraz ograniczając utrzymywane relacje do tych mających przynieść korzyści, może postrzegać osoby ciężko chore, starsze i wymagające stałej opieki jako stanowiące wyłącznie obciążenie. Opisane, jedynie niektóre z dokonujących się przemian kulturowych, bezpośrednio prowadzą do istotnych zmian w sposobie postrzegania eutanazji.
Poziom społecznego przyzwolenia na eutanazję
Fundacja CBOS w latach 2005-2021 czterokrotnie przeprowadzała badania opinii publicznej, w których jedną z poruszanych kwestii była moralna ocena „skracania życia nieuleczalnie chorego na jego prośbę”[4]. Wyniki badań pokazały, że o ile odsetek respondentów niemających zdania na ten temat utrzymywał się na przestrzeni lat na poziomie od 21% do 25%, to w 2005 r. zaledwie 18% badanych uznało eutanazję za zjawisko moralnie pozytywne, podczas gdy w 2021 r. pozytywnych ocen było już niemal dwukrotnie więcej - aż 34%. Jednocześnie, o ile w trakcie badań przeprowadzonych po raz pierwszy, 60% uczestników oceniło to zjawisko negatywnie, to w 2021 r. było to już tylko 41% respondentów.
Opisane wyżej oceny moralne dotyczące skracania życia nieuleczalnie chorych przekładają się na społeczne przyzwolenie dla eutanazji. Badania CBOS w tym zakresie były przeprowadzane osiem razy od 1988 r. do 2012 r.[5]. Wynika z nich wyraźnie, że poparcie dla tego procederu istotnie wzrosło, z 30% w 1988 r. do 43% ogółu Polaków w 2012 r. Warto przy tym wspomnieć, że były również przeprowadzane badania z udziałem młodzieży i studentów. Z owych badań wynika, że młodzi Polacy znacznie chętniej popierają postulat uśmiercania chorych na ich prośbę niż osoby starsze. Dla przykładu, ogólnopolskie badanie z 2020 r. przeprowadzone przez Polski Pomiar Postaw i Wartości Instytutu Socjologii (PPPIW) Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego na młodzieży akademickiej pokazało, że blisko co drugi student popiera eutanazję, przy czym wśród mieszkańców miejscowości zamieszkałych przez więcej niż 500 tys. mieszkańców odsetek ten wynosił aż 63,3%[6].
Z omówionych pokrótce wyników badań oceny moralnej i poparcia Polaków wobec eutanazji wynika, że zachodzące zmiany kulturowe mają znaczący wpływ na sposób postrzegania wartości ludzkiego życia przez społeczeństwo. Wydaje się zatem, że także w polskim społeczeństwie coraz powszechniejszy staje się, wyraźnie widoczny już w społeczeństwach Europy Zachodniej, niebezpieczny model oceny wartości ludzkiego życia przez pryzmat jego użyteczności. Zachodzące przemiany kulturowe skutkują większym przyzwoleniem zarówno moralnym, jak i poparciem dla procederu eliminacji jednostek „nieprzydatnych” społeczeństwu. W tym kontekście jako szczególnie niebezpieczny rysuje się negatywny wpływ kultury utylitarnej na pokolenie ludzi młodych.
Pozostaje pytanie, jak przeciwdziałać opisanym wyżej, szkodliwym zmianom postaw społecznych wobec wartości każdego ludzkiego życia. Wydaje się, że pierwszym krokiem ku temu powinna być rzetelna merytoryczna debata przede wszystkim na temat możliwości współczesnej opieki paliatywnej i hospicyjnej, nastawionej na poprawę jakości życia pacjentów i szanującej ich godność. Zwiększenie świadomości społeczeństwa w tym zakresie mogłoby przełożyć się na spadek akceptacji dla eutanazji, często błędnie przedstawianej w kulturze masowej jako „rozwiązanie” dla osób nieuleczalnie chorych. Temu celowi służy opublikowany przez nas raport dotyczący zjawiska eutanazji.
Jan Melon - analityk Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki Ordo Iuris
26.09.2023
W ostatnich dniach ukazał się Raport francusko-niemieckiej grupy eksperckiej, mającej za zadanie przygotować propozycję reformy Unii Europejskiej. Publikacja zawiera szereg daleko idących propozycji, odnoszących się do obszarów takich jak rządy prawa, reforma instytucji unijnych czy pogłębienie oraz rozszerzenie integracji o nowe państwa. Wśród najważniejszych rekomendacji należy wymieć m.in. propozycje uczynienia mechanizmu warunkowości narzędziem sankcjonowania naruszeń praworządności oraz innych wartości UE, postulat zróżnicowania stopnia integracji europejskiej w oparciu o 4 grupy państw czy zmiany traktatów. Proponuje się także zmianę treści art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej, stanowiącego o tzw. procedurze naruszeniowej. Według rekomendacji, należy uprościć wymogi potrzebne do wszczęcia omawianej procedury oraz wprowadzić automatyzm reakcji i sankcji na wspomniane naruszenia. W dodatku pojawia się postulat wprowadzenia poważnych zmian w zasadach działania unijnych instytucji, takich jak Parlament Europejski, Rada Unii Europejskiej i Komisja Europejska oraz ustanowienie nowych organów.
Sankcje za brak praworządności
Raport jest liczącym 60 stron efektem pracy francusko-niemieckiej grupy roboczej, powołanej przez niemiecką sekretarz stanu do spraw Europy, Anne Lührmann oraz jej francuskiego odpowiednika, sekretarz stanu do spraw europejskich, Laurence Boone. Zadaniem tego grona (złożonego z 12 ekspertów z obu państw) było przygotowanie Raportu, który zawiera rekomendacje dotyczące reformy Unii Europejskiej w kilku kluczowych obszarach, takich jak praworządność, reformy instytucjonalne czy proces reformowania, pogłębiania i rozszerzania UE. Zalecenia zawarte w raporcie mają za zadanie osiągnięcie trzech celów: zwiększenie zdolności UE do działania, przygotowanie UE do rozszerzenia oraz wzmocnienie praworządności i demokratycznej legitymacji UE. Tłem dla omawianego dokumentu są obecne problemy i niedoskonałości Unii Europejskiej oraz perspektywa akcesji nowych państw w najbliższych kilku latach.
Sam Raport[1] zawiera wiele daleko idących propozycji zmierzających do istotnej zmiany zasad funkcjonowania Unii Europejskiej w wielu różnych aspektach, takich jak rządy prawa, harmonizacja przepisów wyborczych państw członkowskich co do wyborów do Parlamentu Europejskiego, ograniczenia zasady jednomyślności w Radzie, reforma zasad działania Wieloletnich Ram Finansowych czy powołanie nowych organów nadzorczych.
Jak zaznaczają twórcy Raportu, „kraj, który nie szanuje praworządności ostatecznie nie może być częścią jednolitego rynku i nie może otrzymywać funduszy Unii Europejskiej”[2]. Dlatego też w omawianym dokumencie wysuwa się propozycję, ażeby mechanizm systemu warunkowości służącego ochronie budżetu Unii uczynić narzędziem, mającym na celu sankcjonowanie naruszeń praworządności i ogólnie rzecz biorąc, naruszeń innych wartości Unii zawartych w art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej. Chodzi więc o powiazanie wspomnianego mechanizmu z zasadą praworządności i przestrzeganiem unijnych wartości[3].
Za dobry przykład, jak i protoplastę takiego rozwiązania, autorzy publikacji podają „Next Generation EU”, w Polsce znany szerzej pod nieformalną nazwą „Fundusz Odbudowy”. Co więcej, członkowie grupy idą dalej, rekomendując: „aby wszystkie przyszłe fundusze UE, zarówno w obrębie Wieloletnich Ram Finansowych, jak i poza nimi, były zaprojektowane w oparciu o podobny model warunkowości. Komisja powinna mieć prawo do wstrzymania zatwierdzenia funduszy UE (zamiast ich zawieszania), jeśli standardy praworządności nie zostaną spełnione”[4].
Dalsze propozycje obejmują zmianą treści art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej, tak aby obniżyć wymogi co do wszczęcia przewidzianej tam procedury naruszeniowej, czyli procedury będącej reakcją na naruszenie przez państwo członkowskie UE zasad i wartości wyrażonych w art. 2 tego Traktatu. Proponuje się także wprowadzenie zasady automatycznej reakcji oraz automatycznych sankcji w przypadku poważnego i trwałego naruszenia lub nawet ryzyka naruszenia wartości UE przez państwo członkowskie. Automatyzm ten polegać ma na wprowadzeniu określonych ram czasowych, w których Rada Europejska oraz Rada Unii Europejskiej będą musiały zająć stanowisko po wszczęciu takiej procedury. Tego typu propozycja budzi daleko idące obawy ze względu na niejasne zdefiniowanie tego, czym tak na prawdę są „rządy prawa” czy „praworządność”, mogące prowadzić do arbitralności w omawianej materii.
Głębokie modyfikacje w unijnych instytucjach
W dalszej części Raportu pojawiają się postulaty dotyczące zmian zasad funkcjonowania najważniejszych instytucji UE, które uzasadniane są ich dotychczasowym stanem, skutkującym brakiem sprawności, zbyt dużą liczbą podmiotów czy też nadmierną złożonością. Co do Parlamentu Europejskiego, twórcy Raportu sugerują pozostanie przy obecnej liczbie 751 posłów a nawet jej zmniejszenie, także w przypadku akcesji nowych państw[5]. Pojawia się również postulat harmonizacji zasad przeprowadzania wyborów do tego organu. Podobne zmiany, w opinii ekspertów, muszą objąć Komisję Europejską, wraz z redukcją liczby jej członków, co jest odejściem od zasady, że każde państwo członkowskie posiada jednego komisarza[6]. Natomiast Rada Unii Europejskiej powinna ulec przeobrażeniu przede wszystkim co do zasad podejmowania decyzji. Proponuje się tutaj wprowadzenie głosowania w oparciu o większość kwalifikowaną w dodatkowych obszarach, jako generalną zasadę[7].
Za ciekawą propozycję należy uznać postulat utworzenia niezależnego i złożonego z ekspertów ogólnoeuropejskiego organu, mającego za zadanie nadzorować osoby pracujące w instytucjach unijnych[8]. Istotne zmiany mogłyby również nastąpić w sferze finansowej, gdzie proponuje się zwiększenie budżetu Unii Europejskiej stosownie do wzrostu PKB oraz wprowadzenie możliwości wspólnego zadłużania, w oparciu o doświadczenia „Next Generaton EU”[9].
Kolejne postulaty tyczą się możliwości rewizji unijnych Traktatów. W tym obszarze Raport zaleca przeprowadzenie reformy Unii Europejskiej w powiązaniu z akcesją nowych państw, wskazując jednocześnie różne ścieżki służące osiągnieciu tego celu[10]. Ważna jest także nowa formuła integracji europejskiej, która miałaby się opierać na różnych grupach państw, uszeregowanych w 4 odmiennych poziomach integracji. Pierwsza z nich „Wąskie Grono” (The Inner Circle) obejmowałaby najbardziej zintegrowane państwa UE, a więc te posiadające wspólną walutę (Euro) oraz będące członkami Układu z Schengen. Natomiast druga, czyli „Właściwa Unia Europejska” (The EU) miałby obejmować państwa uczestniczące w integracji, ale z pewnymi zastrzeżeniami. Trzecia grupa, w skład w której wchodziłyby państwa stowarzyszone byłaby jednocześnie pierwszą kategorią zewnętrzną a obejmowałaby państwa współpracujące, które wpłacałyby składki do UE oraz podlegały częściowej jurysdykcji Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Czwarta i ostatnia (The EPC) obejmowałaby państwa współpracujące z Unią Europejska w sprawach ważnych dla obu stron[11].
Należy zwrócić dużą uwagę na propozycje zawarte w tym dokumencie. Chociaż sam Raport nie został opracowany przez unijnych ekspertów czy organy Unii Europejskiej, to jego znaczenie jest bardzo duże, jako że przygotowano go na zlecenie dwóch największych i mających najwięcej do powiedzenia państw Unii Europejskiej. Duża część zawartych w nim propozycji, w przypadku ich przyjęcia, doprowadziłaby do istotnego ograniczenia suwerenności państw członkowskich. Należy mieć też na uwadze, iż znaczna część zawartych tam postulatów może być sprzeczna z Konstytucją.
Patryk Ignaszczak – analityk Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris
Zasady korzystania z materiałów zamieszczonych na stronie Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris
Zachęcamy Państwa do korzystania z opracowań i materiałów przygotowanych przez Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Jednocześnie informujemy, że stosownie z obowiązującym prawem, przedruk treści zamieszczonych na stronie internetowej Instytutu jest możliwy pod warunkiem wymienienia imienia i nazwiska twórcy oraz źródła (strona internetowa Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris) (art. 34 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych). W przypadku przedrukowywania publikacji Instytutu w zakresie wykraczającym poza sprawozdania o aktualnych wydarzeniach lub dokonywanych poza ramami czasowymi, w jakich materiał zachowuje aktualność z punktu widzenia szybkości obiegu informacji, wskazane jest uzyskanie uprzedniej zgody Instytutu pisząc na adres biuro@ordoiuris.pl
Zapisz się na naszą listę mailingową
Informujemy, że Państwa dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w celu informowania o realizacji działań statutowych, w tym do informowania o organizowanych akcjach społecznych. Podanie danych jest dobrowolne. Informujemy, że przysługuje Państwu prawo dostępu do treści swoich danych i możliwości ich poprawiania.
© 2022 ORDO IURIS - Instytut Na Rzecz Kultury Prawnej