Informujemy, że Pani/Pana dane osobowe są przetwarzane przez Fundację Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie przy ul. Zielnej 39, kod pocztowy 00-108 (administrator danych) w ramach utrzymywania stałego kontaktu z naszą Fundacją w związku z jej celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych akcjach społecznych. Podstawę prawną przetwarzania danych osobowych stanowi art. 6 ust. 1 lit. f rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO).
Podanie danych jest dobrowolne, niemniej bez ich wskazania nie jest możliwa realizacja usługi newslettera. Informujemy, że przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania, a także prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego.
Korzystanie z newslettera jest bezterminowe. W każdej chwili przysługuje Pani/Panu prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. W takim przypadku dane wprowadzone przez Pana/Panią w procesie rejestracji zostaną usunięte niezwłocznie po upływie okresu przedawnienia ewentualnych roszczeń i uprawnień przewidzianego w Kodeksie cywilnym.
Do Pani/Pana danych osobowych mogą mieć również dostęp podmioty świadczące na naszą rzecz usługi w szczególności hostingowe, informatyczne, drukarskie, wysyłkowe, płatnicze. prawnicze, księgowe, kadrowe.
Podane dane osobowe mogą być przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania. Jednak decyzje dotyczące indywidualnej osoby, związane z tym przetwarzaniem nie będą zautomatyzowane.
W razie jakichkolwiek żądań, pytań lub wątpliwości co do przetwarzania Pani/Pana danych osobowych prosimy o kontakt z wyznaczonym przez nas Inspektorem Ochrony Danych pisząc na adres siedziby Fundacji: ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa, z dopiskiem „Inspektor Ochrony Danych” lub na adres poczty elektronicznej [email protected]
Centrum Edukacyjne Ordo Iuris udostępniło kolejne bezpłatne szkolenie „Jak rozpocząć przygodę z edukacją domową?".
• Ministerstwo Edukacji Narodowej planuje włączyć samorząd uczniowski w proces powoływania dyrektora szkoły.
• To kolejny krok MEN w kierunku wzmocnienia pozycji uczniów w szkole, kosztem pozycji rodziców i nauczycieli.
• Za nami pierwsza tura wyborów na urząd Prezydenta RP. W drugiej turze głosowania z Karolem Nawrockim zmierzy się kandydat Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski.
• W swoim programie wyborczym kandydat ten zadeklarował m.in. „liberalizację prawa aborcyjnego", przewrotnie określając tę obietnicę jako wyraz „zdrowego rozsądku w życiu społecznym”.
Centrum Edukacyjne Ordo Iuris udostępniło kolejne bezpłatne szkolenie „Jak rozpocząć przygodę z edukacją domową?".
• Ministerstwo Edukacji Narodowej planuje włączyć samorząd uczniowski w proces powoływania dyrektora szkoły.
• To kolejny krok MEN w kierunku wzmocnienia pozycji uczniów w szkole, kosztem pozycji rodziców i nauczycieli.
• Za nami pierwsza tura wyborów na urząd Prezydenta RP. W drugiej turze głosowania z Karolem Nawrockim zmierzy się kandydat Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski.
• W swoim programie wyborczym kandydat ten zadeklarował m.in. „liberalizację prawa aborcyjnego", przewrotnie określając tę obietnicę jako wyraz „zdrowego rozsądku w życiu społecznym”.
• Centrum Edukacyjne Ordo Iuris i węgierski think tank Mathias Corvinus Collegium organizują 2 czerwca w Warszawie międzynarodową konferencję poświęconą zagadnieniu edukacji klasycznej.
• Za nami pierwsza tura wyborów na urząd Prezydenta RP. W drugiej turze głosowania z Karolem Nawrockim zmierzy się kandydat Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski.
• W swoim programie wyborczym kandydat ten zadeklarował m.in. „liberalizację prawa aborcyjnego", przewrotnie określając tę obietnicę jako wyraz „zdrowego rozsądku z życiu społecznym”.
• Dlaczego postulat „liberalizacji" prawa aborcyjnego jest przewrotny i przeczy zdrowemu rozsądkowi? Wyjaśniamy.
Nie ostygły jeszcze emocje po pierwszej turze wyborów prezydenckich, a Rafał Trzaskowski zdążył już ponownie zaszokować populizmem. Niczym innym są bowiem tendencyjne porównania obowiązującego prawa aborcyjnego do bliżej nieokreślonych regulacji rodem ze średniowiecza oraz szumne deklaracje o możliwości prostej ich zmiany, zależnej wyłącznie od (samo)woli partii rządzącej i popierającego ją prezydenta (w przypadku wygrania wyborów właśnie przez tego kandydata). W rzeczywistości jednak kwestia obowiązywania w Polsce takiego a nie innego „prawa aborcyjnego” (czy jak prawidłowo powinno się je określać – prawa chroniącego życie) jest bardziej skomplikowana, a poszerzanie dostępu do zabijania ludzi na prenatalnym etapie rozwoju nie ma nic wspólnego z rozsądkiem, tym bardziej z rozsądkiem w kontekście społecznym.
Dlaczego to populizm a nie zdrowy rozsądek?
Kandydat na Prezydenta RP Rafał Trzaskowski zapowiedział: „oczywiście podpiszę ustawę liberalizującą prawo antyaborcyjne. A jeżeli trzeba będzie, to sam wystąpię z taką inicjatywą, dlatego, że to kobieta powinna decydować o swoim życiu i o swoim zdrowiu”. Autor tych słów nie doprecyzował, jakiego rodzaju „liberalizacja prawa antyaborcyjnego” zyskałaby jego poparcie, zdaje się więc, że każda – w tym ustawa legalizująca zabijanie dzieci nienarodzonych na życzenie kobiety (np. z powodu mogącej kolidować z macierzyństwem kariery zawodowej czy z innej równie albo bardziej błahej przyczyny). W tym miejscu wymaga jednak wyjaśnienia, że kandydat Trzaskowski pomylił pojęcia mówiąc – jako o obowiązującym – prawie antyaborcyjnym, zamiast o prawie chroniącym życie. Różnica tylko pozornie jest niewielka, a od osoby pretendującej do objęcia jednego z najważniejszych stanowisk państwowych wymagać można większej precyzji. W polskim systemie prawnym nie ma bowiem w ogóle miejsca na legalizację aborcji, przez którą powszechnie rozumie się intencjonalne zabicie dziecka na prenatalnym etapie rozwoju. Intencjonalne, czyli takie, które miało miejsce w szpitalu w Oleśnicy, dokonane pod pozorem ratowania zdrowia psychicznego matki dziecka. Czym innym jest bowiem prawna ochrona życia człowieka (w tym matki, ale też i dziecka – jako człowieka), a czym innym przyzwolenie na swobodne zabijanie określonej kategorii ludzi – w tym przypadku – dzieci przed urodzeniem.
O tym, że aborcja jest w Polsce bezprawna, przesądza już sam fakt, że Polska jest demokratycznym państwem prawnym, co wyrażono w art. 2 Konstytucji RP, a ponadto, że jej obowiązkiem jest zapewnienie każdemu człowiekowi prawnej ochrony życia (art. 38 Konstytucji RP). Zresztą, nawet gdyby nie wpisano do Konstytucji art. 38, obowiązku stanowienia prawa chroniącego życie, a nie zapewniającego wolność jego odbierania (a więc takiego, o którym mówi Rafał Trzaskowski), wynika to z samej zasady demokratycznego państwa prawnego. Sprawa ta została przesądzona już w 1997 r., kiedy Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem prof. Andrzeja Zolla wydał w dniu 28 maja 1997 r. orzeczenie w sprawie K 26/96. W orzeczeniu tym Trybunał wyjaśnił m.in., że „podstawowym przepisem, z którego należy wyprowadzać konstytucyjną ochronę życia ludzkiego, jest (…) w szczególności zasada demokratycznego państwa prawnego. (…) Jeżeli treścią zasady państwa prawa jest zespół podstawowych dyrektyw wyprowadzanych z istoty demokratycznie stanowionego prawa, a gwarantujących minimum jego sprawiedliwości, to pierwszą taką dyrektywą musi być respektowanie w państwie prawa wartości, bez której wykluczona jest wszelka podmiotowość prawna, tj. życia ludzkiego od początków jego powstania. Demokratyczne państwo prawa jako naczelną wartość stawia człowieka i dobra dla niego najcenniejsze. Dobrem takim jest życie, które w demokratycznym państwie prawa musi pozostawać pod ochroną konstytucyjną w każdym stadium jego rozwoju”. Warto odnotować, że orzeczenie to pozostaje nadal aktualne, ponadto przez lata było punktem odniesienia dla innych, kolejnych składów orzekających Trybunału Konstytucyjnego, w tym w roku 2008 (wyrok TK z 30.09.2007 r. w sprawie K 44/07) czy ostatnio w roku 2020 (wyrok TK z 22.10.2020 r. w sprawie K 1/20). Obowiązkiem państwa demokratycznego jest zatem ochrona życia ludzkiego na każdym etapie rozwoju i takie podejście – szanujące podstawowe wartości społeczeństw cywilizowanych i wyrażające troskę o demografię kraju – stanowi przejaw zdrowego rozsądku.
Ustawa aborcyjna, czyli… niekonstytucyjna
W świetle obowiązujących przepisów Konstytucji, ustawa, która, zgodnie z obietnicą Rafała Trzaskowskiego, ograniczałaby prawną ochronę życia ludzkiego, byłaby z góry niekonstytucyjna. Przy czym warto wiedzieć, że Prezydent RP, czy tym bardziej kandydat na to stanowisko, nie ma kompetencji do interpretacji przepisów Konstytucji. Kompetencje takie ma natomiast Trybunał Konstytucyjny i, jak wspomniałam, organ ten już przesądził i wielokrotnie potwierdził, że życie ludzkie stanowi wartość konstytucyjną i musi w Polsce podlegać ochronie prawnej od chwili poczęcia. Istotą takiej ochrony jest właśnie to, że prawo niższego rzędu – aktualnie ustawa z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz ustawa z 6 czerwca 1997 r. kodeks karny – określają jedynie poszczególne wyjątki od tej zasady oraz sankcje w przypadku przekroczenia tak zakreślonych granic. Natomiast przyjęcie i podpisanie (jako prezydent) ustawy sprzecznej z wyrażoną wprost w Konstytucji i sprecyzowaną w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego zasadą prawnej ochrony życia, kłóci się także z konstytucyjną zasadą państwa prawa. Tego rodzaju obietnice kandydata na urząd Prezydenta RP szokują tym bardziej, że, zgodnie z art. 126 ust. 2 naszej ustawy zasadniczej, obowiązkiem Prezydenta Rzeczypospolitej jest czuwanie nad przestrzeganiem przepisów Konstytucji, w świetle czego nie może być mowy o inicjowaniu aktów prawnych jawnie z nią sprzecznych. Każdy stający do wyborów kandydat zapewne o tym wie. A przynajmniej powinien wiedzieć.
„Zero tolerancji dla przestępczości”
Gdyby więc Rafał Trzaskowski rzeczywiście kierował się zdrowym rozsądkiem w kampanii wyborczej, obiecywałby rozwiązania prorodzinne, mające ponadto szanse podźwignąć naszą demografię z zapaści, zamiast częstować wyborców populistycznymi, lecz pustymi w swojej treści hasłami w stylu „moje ciało, mój wybór”. Tego należy oczekiwać od racjonalnego prawodawcy, a nie realizacji postulatów, które kiedyś „obiecało się” garstce hałaśliwych aktywistów.
Na koniec muszę jednak przyznać, że w planie Rafała Trzaskowskiego określonym jako „zdrowy rozsądek w życiu społecznym” pojawiła się także pewna „zdrowa” obietnica: „zero tolerancji dla przestępczości”. I ta deklaracja napawa optymizmem. W końcu tyle czasu każe się nam znosić nielegalną, zagrażającą życiu i zdrowiu kobiet działalność organizacji aborcyjnych, których aktywistki z uśmiechem na ustach dopuszczają się karalnego pomocnictwa w aborcji (art. 152 § 2 k.k.), lecz mimo tego pozostają bezkarne. Pamiętajmy więc, że obiecywane „zero tolerancji dla przestępczości”, to powinno być również zero tolerancji dla bezprawnego aktywizmu aborcyjnego.
R. pr. Katarzyna Gęsiak – dyrektor Centrum Prawa Medycznego i Bioetyki Ordo Iuris
20.05.2025
Niedawno informowaliśmy o naszej akcji rozpowszechniania ulotek i plakatów, w których przypominamy o wypowiedziach i konkretnych działaniach Rafała Trzaskowskiego i jego politycznego zaplecza, które jawnie uderza w ochronę życia, rodzinę, wolność słowa i wyznania oraz w polską suwerenność i nasze narodowe interesy. Nasza akcja tak rozwścieczyła Trzaskowskiego, że jego sztab zapowiedział… skierowanie sprawy do prokuratury!
Prokurator za informowanie?
Na kilka godzin przed rozpoczęciem ciszy wyborczej przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, sztab Rafała Trzaskowskiego ogłosił, że zgłasza do prokuratury naszą ulotkę ujawniającą prawdziwe poglądy tego kandydata, ponieważ „Ordo Iuris prowadzi kampanię kłamstw”. Przewodnicząca sztabu Trzaskowskiego Wioletta Paprocka przemilczała jednak to, że ulotka nie jest zbiorem naszych opinii i ocen, ale cytatów z wypowiedzi własnych Rafała Trzaskowskiego z podpisanych przez niego dokumentów oraz wypowiedzi i dokumentów stworzonych przez jego polityczne zaplecze.
Ordo Iuris nie uczestniczy w kampanii żadnego kandydata. Jednak jako organizacja, do której celów statutowych należy „propagowanie w życiu publicznym i systemie prawnym kultury prawnej” – a zwłaszcza ochrony życia, rodziny i dziedzictwa narodowego – jesteśmy zobowiązani do przypomnienia poglądów i działań Rafała Trzaskowskiego oraz jego zaplecza politycznego w takich kluczowych obszarach, jak życie, rodzina, wiara, bezpieczeństwo i suwerenność.
Prawo do informowana o poglądach kandydatów na prezydenta – w tym prawo do odradzania oddania głosu na kandydata – należy do konstytucyjnie gwarantowanych praw i wolności obywatelskich, w tym wolności słowa i wolności udziału w demokratycznych wyborach. Te konstytucyjne zasady zostały potwierdzone również w Kodeksie Wyborczym, który w art. 106 par. 1 stwierdza, że „agitację wyborczą może prowadzić każdy komitet wyborczy i każdy wyborca”. Skoro zatem bezpośrednia agitacja wyborcza nie jest zastrzeżona dla komitetów wyborczych, to o ile bardziej wolno każdemu rzetelnie informować o wyrażanych publicznie poglądach danego kandydata i jego zaplecza!
Proszę sobie wyobrazić analogiczną sytuację – TVN emituje program, w którym przytacza szereg cytatów z Karola Nawrockiego, które kandydat na prezydenta chciałby przemilczeć w kampanii, a jego sztab reaguje na to zgłoszeniem stacji do prokuratury za niedopuszczalną „kampanię kłamstw”. Jaka byłaby reakcja lewicowych mediów? Kontrkandydat Rafała Trzaskowskiego zostałby przez nie oskarżony o próbę cenzury.
W tej sprawie nie ulega wątpliwości, że atak na Ordo Iuris i naszą ulotkę ma odciągnąć uwagę od skandalu kampanii „profrekwencyjnej” prowadzonej z zaangażowaniem wolontariuszy organizacji „Akcja Demokracja”, która była w istocie kampanią na rzecz Rafała Trzaskowskiego. W tym przypadku nie było problemem samo prowadzenie kampanii na rzecz kandydata, ale podnoszone przez media podejrzenie, że kampania ta była finansowana ze środków zagranicznych.
W naszym przypadku finansowanie jest jasne – koszt druku ulotek i ich wysyłka pokrywane są z dobrowolnych darowizn przekazywanych na ten cel przez samych zainteresowanych wyborców.
Wybory najwyższej wagi
Wynik pierwszej tury wyborów prezydenckich pokazuje, że mamy olbrzymią szansę, aby Rafał Trzaskowski 1 czerwca nie został Prezydentem RP. Musimy ją wykorzystać, uświadamiając jak największą liczbę Polaków na temat jego prawdziwych poglądów, które próbuje ukryć w kampanii.
Wielu wyborców konserwatywnych kandydatów, którzy nie weszli do drugiej tury, może być zniechęconych do innych polityków i w związku z tym rozważać zbojkotowanie wyborów prezydenckich. Każdy z nas zna pewnie kilka takich osób.
Dotrzyjmy do nich i pokażmy im, jak będzie wyglądać Polska, którą zbudują nam Tusk z Trzaskowskim po ewentualnym zwycięstwie „uśmiechniętej Polski” w wyborach prezydenckich.
Paniczna reakcja sztabu Rafała Trzaskowskiego na naszą akcję pokazuje, że nasza praca ma wielki sens. Dzięki naszemu wspólnemu, masowemu zaangażowaniu możemy obronić Ojczyznę przed niegraniczoną władzą Donalda Tuska.
Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris
20.05.2025
Sąd zdecydował! Ksiądz Profesor Tadeusz Guz nie jest przestępcą. Bezpodstawne oskarżenie sformułowane przez Żydowskie Stowarzyszenie B’nai B’rith w Rzeczypospolitej Polskiej zostało poddane poważnej krytyce sądu, a kapłan nie trafi na 3 lata do więzienia za wykład wygłoszony w Domu Pielgrzyma Amicus.
Czym ks. prof. Guz naraził się żydowskiemu stowarzyszeniu?
W ubiegłym roku ks. prof. Tadeusz Guz padł ofiarą perfidnego ataku. Kapłan i wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego został oskarżony o „nawoływanie do nienawiści” przez Żydowskie Stowarzyszenie B’nai B’rith w Rzeczypospolitej Polskiej. Jego wina polegać miała na wygłoszeniu wykładu podczas promocji książki „Zbawienie bierze początek od Żydów”, wydanej przez wydawnictwo sióstr Loretanek.
Cały wykład był pełen szacunku dla oczywistej roli żydów i judaizmu w historii zbawienia. Poznanie całości nagrania jednoznacznie pokazuje, że w wystąpieniu oskarżonego kapłana nie ma żadnych treści nawołujących do nienawiści. Zarzut oskarżycieli dotyczy wątku, który podczas długiego wykładu zajął zaledwie parę minut. Na zakończenie swego wystąpienia, ks. prof. Tadeusz Guz dygresyjnie rozważał źródła antysemityzmu arabskiego i europejskiego. Przywołał przy tym okoliczność, że sądy I Rzeczpospolitej prawomocnie skazywały Żydów „za mordy rytualne”. To ten fragment stał się istotą oskarżeń, był badany przez prokuraturę i Rzecznika Dyscyplinarnego KUL.
Najpierw ukarania ks. prof. Tadeusza Guza zażądali przedstawiciele Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. KUL – macierzysta uczelnia Księdza Profesora – wszczął wskutek zawiadomienia postępowanie wyjaśniające. Jednak po dokładnym zbadaniu sprawy profesorska komisja dyscyplinarna stwierdziła w październiku 2020 r., że nie doszło do złamania zasad obowiązujących nauczycieli akademickich. Sprawa trafiła także do prokuratury, która również nie dopatrzyła się w słowach ks. Guza „nawoływania do nienawiści”. Oskarżyciele nie odpuszczali i odwoływali się od wszystkich korzystnych dla Księdza Profesora decyzji. Nieskutecznie.
Wtedy bezpośrednio do ataku przystąpiło Żydowskie Stowarzyszenie B’nai B’rith. Zastępując prokuratora, sięgnęło po instytucję subsydiarnego aktu oskarżenia i samo skierowało sprawę do sądu.
Oskarżyciele domagali się dla duchownego kary więzienia! Ale i tego było im za mało. Żądali także ukarania… rzecznika dyscyplinarnego KUL i wszystkich profesorów z komisji dyscyplinarnej uczelni. Dlaczego? Bo ci nie dopatrzyli się w wypowiedziach ks. Guza żadnego „nawoływania do nienawiści”. W przedziwnej logice oskarżycieli umorzenie postępowania dyscyplinarnego było równoznaczne z… pochwałą przestępstwa „nawoływania do nienawiści”. Ciekawe, że nie posunęli się jednak do oskarżenia prokuratorów, którzy też nie dopatrzyli się w wykładzie ks. prof. Guza przestępstwa i nie prowadzili sprawy z oskarżenia publicznego…
Prawnicy Ordo Iuris stają w obronie ks. prof. Guza
Gdy ks. prof. Guz przyjechał do Ordo Iuris z prośbą o pomoc, nie miałem wątpliwości, że musimy udzielić mu wsparcia.
Gdyby Instytut odmówił pomocy, przykładne ukaranie kapłana i naukowca utorowałoby drogę do likwidacji wolności słowa, wolności myśli i wolności akademickiej w Polsce. Co więcej, potwierdzenie absurdalnego założenia, że twórcy treści internetowych powinni odpowiadać karnie za opublikowane pod swoimi postami czy nagraniami komentarze mogłoby doprowadzić do tego, że do więzienia mógłby trafić każdy z nas.
Podjęcie się przez nas obrony ks. prof. Guza wiązało się ze szczególnym ryzykiem. Przeciwnik chciał bowiem ze swej prawnie beznadziejnej sprawy uczynić… głośną batalię z „polskim antysemityzmem” przypisanym stereotypowo katolikom. W ten sposób obrona ks. prof. Guza miała stać się niemożliwa, a wszelka obrona wolności słowa mogła być potraktowana na równi z rzekomą zbrodnią „mowy nienawiści” samego kapłana. Przestrogą dla nas i dla wszystkich obrońców kapłana było objęcie aktem oskarżenia członków uczelnianej komisji dyscyplinarnej.
Nie daliśmy się jednak zastraszyć. Prawnicy Ordo Iuris skierowali do warszawskiego sądu rejonowego wniosek u umorzenie postępowania. W uzasadnieniu wniosku przywołaliśmy treść wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 25 lutego 2014 roku, w którym TK podkreślił, że „nawoływanie do nienawiści” jest pojęciem nieokreślonym i nieostrym, w związku z czym nie można go interpretować w sposób rozszerzający. Przypomnieliśmy także postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 1 września 2011 r., gdzie wskazano jednoznacznie, że „nawoływania do nienawiści” nie można rozumieć jako wywołania w kimś uczuć dezaprobaty, antypatii, uprzedzenia czy niechęci. Wymagany jest konkretny zamiar sprawcy, zmierzającego do wzbudzenia w słuchaczach najsilniejszej negatywnej emocji na tle różnic religijnych czy etnicznych.
Sąd po stronie wolności słowa
Kilka miesięcy temu informowaliśmy już o tym, że profesorowie KUL zostali uwolnieni od zarzutów. Cieszę się, że dzisiaj mogę podzielić się kolejnymi, doskonałymi wiadomościami.
W sprawie oskarżenia przeciwko ks. prof. Guzowi odnieśliśmy druzgocące zwycięstwo!
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza w Warszawie uwzględnił w całości nasz wniosek o umorzenie postępowania, podkreślając w uzasadnieniu absurdalność zarzutów i to, że wypowiedź, za którą ks. Guz został oskarżony o „nawoływanie do nienawiści” została wyjęta z kontekstu trwającego prawie 3 godziny wykładu. Sąd podkreślił przy tym wagę konstytucyjnej wolności słowa, wskazując, że przyjęcie odmiennych wniosków prowadziłoby do przywrócenia powszechnej cenzury. Dodatkowo sąd podkreślił, że wypowiedź oskarżonego stanowiła jego ocenę określonego zjawiska historycznego, przybierając formę dyskusji. Miejsce zaś w którym wypowiedź została wygłoszona było dla takiej dyskusji właściwe.
Sąd przyznał też słuszność naszemu stanowisku w zakresie zamiaru oraz konieczności oddziaływania na psychikę w określonym celu i zdecydowanie odrzucił tezę oskarżycieli, o tym, że autor wykładu mógłby odpowiadać za komentarze anonimowych użytkowników internetu.
Sąd na nasz wniosek odstąpił od zwykłego procesu i po prostu umorzył sprawę jako całkowicie bezzasadną. Tak szybkie i zdecydowanie rozstrzygnięcie zdarza się rzadko i dotyczy jedynie wyssanych z palca zarzutów. Za naszą radą, sąd mógł jednak oprzeć się po części na ustaleniach profesorów KUL, a po części podzielić ocenę sprawy wyrażoną przez prokuratora. Szczególnie ucieszyło mnie, że oskarżyciele zostali obciążeni kosztami postępowania. Chociaż w polskim systemie prawnym to jedynie drobne kwoty, to jednak ich zapłata będzie ważnym symbolem.
Tylko razem możemy obronić wolność słowa
Przed nami prawdopodobne zażalenie oskarżycieli, którzy będą żądać uchylenia decyzji sądu. Nie wykluczam, że ich celem jest po prostu psychiczne i finansowe zagnębienie Księdza Profesora. Trafili jednak na twardego przeciwnika z oddanymi sprawie prawnikami, a do tego z zapleczem gotowych do wsparcia Przyjaciół i Darczyńców Ordo Iuris. I tego czynnika w swoich kalkulacjach mogli nie przewidzieć.
Podziękowania od ks. Guza za pomoc prawników Ordo Iuris, jakie otrzymaliśmy po umorzeniu sprawy, przekazuję oczywiście na ręce wszystkich naszych Przyjaciół i Darczyńców, bez których nie moglibyśmy świadczyć bezpłatnej pomocy prawnej ofiarom cenzury.
To dzięki Darczyńcom i Przyjaciołom możemy budować skuteczny i odważny zespół prawników, gotowych występować w najtrudniejszych sprawach oraz zdolnych przyjmować na siebie ataki ze strony potężnych przeciwników. Bez tej odwagi i skuteczności nie moglibyśmy walczyć o prawdę i sprawiedliwość.
Adw. Jerzy Kwaśniewski – prezes Ordo Iuris
• MEN planuje włączyć samorząd uczniowski w proces powoływania dyrektora szkoły.
06.05.2025
• W instytucjach Unii Europejskiej trwają prace nad Europejską Tarczą Demokracji, czyli instrumentem, który ma zagwarantować odporność UE na ataki hybrydowe oraz zewnętrzne ingerencje.
Instytut Ordo Iuris przekazał Komisji Europejskiej opinię w sprawie procedowanej „Strategii UE na rzecz równości LGBTIQ na lata 2026–2030”. Wśród propozycji KE znajduje się wprowadzenie przestępstwa „mowy nienawiści” oraz zakazu dyskryminacji „osób LGBTIQ” i tzw.
Zasady korzystania z materiałów zamieszczonych na stronie Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris
Zachęcamy Państwa do korzystania z opracowań i materiałów przygotowanych przez Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Jednocześnie informujemy, że stosownie z obowiązującym prawem, przedruk treści zamieszczonych na stronie internetowej Instytutu jest możliwy pod warunkiem wymienienia imienia i nazwiska twórcy oraz źródła (strona internetowa Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris) (art. 34 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych). W przypadku przedrukowywania publikacji Instytutu w zakresie wykraczającym poza sprawozdania o aktualnych wydarzeniach lub dokonywanych poza ramami czasowymi, w jakich materiał zachowuje aktualność z punktu widzenia szybkości obiegu informacji, wskazane jest uzyskanie uprzedniej zgody Instytutu pisząc na adres [email protected]
Dołącz do tych, którzy wiedzą więcej
© 2023 ORDO IURIS - Instytut Na Rzecz Kultury Prawnej